Dziś 70-ta rocznica urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wywiad z Wojciechem Sumlińskim

Ksiądz Jerzy zawsze mówił do nas młodych: "Jeżeli nie wiecie gdzie iść, nie wiecie, w którą stronę się obrócić, jesteście zagubieni - po prostu trzymajcie się prawdy, a wszystko wtedy staje się proste".

Ale prawdy - zdaniem Wojciecha Sumlińskiego - zabrakło w sprawie wyjaśniania okoliczności śmierci kapłana. 19 października 1984 roku ks. Jerzy odprawiał mszę w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Gdy wracał do Warszawy samochód prowadzony przez Waldemara Chrostowskiego został zatrzymany przez funkcjonariuszy SB, którzy uprowadzili kapłana i Chrostowskiego. Kierowcy udało się uciec, a ksiądz Jerzy Popiełuszko został skatowany i zamordowany. Jego ciało wyrzucono do wody z włocławskiej tamy.

"Wszystko, co nam powiedziano na temat śmierci księdza Jerzego Popiełuszki poza miejscem i czasem uprowadzenia księdza Jerzego - było kłamstwem".

W procesie toruńskim skazano trzech funkcjonariuszy bezpieki - Grzegorza Piotrowskiego, Waldemara Chmielewskiego i Leszka Pękalę. Wyrok usłyszał też Adam Pietruszka - wiceszef IV departamentu MSW, ale jak mówi dziennikarz śledczy, do dziś bezkarni pozostali ich mocodawcy. 

Więcej o tajemnicy śmierci księdza Jerzego Popiełuszki w rozmowie Marty Matuszak z Wojciechem Sumlińskim.