Polityczny upadek stoczni

Do 12 września Polska ma czas na przedstawienie konkretnych propozycji prywatyzacji stoczni. W innym wypadku Komisja Europejska zażąda zwrotu 5 milionów Euro dotacji. Dla stoczni oznacza to tylko jedno: bankructwo.

2008-09-04, 13:53

Polityczny upadek stoczni
Stocznia. Źr. Wikipedia

Posłuchaj

POSŁUCHAJ: Sytuacja stoczni
+
Dodaj do playlisty

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że przedstawiony przez ministra skarbu protokół uzgodnień w sprawie prywatyzacji stoczni ma głównie propagandowy charakter. Według posłów Prawa i Sprawiedliwości rząd prezentując tak zwaną białą księgę dotyczącą zaniedbań w restrukturyzacji stoczni, chce ukryć swoją nieudolność w tej sprawie.

Grad powiedział, że Ministerstwo Skarbu posiada protokół uzgodnień pomiędzy rządem i inwestorami oraz harmonogram prac, które mają zakończyć się prywatyzacją stoczni. Mówił też, że przygotowany został spis działań, zawarty w tak zwanej "białej księdze", które skomplikowały sytuację finansową polskich stoczni.

Aleksandra Natalli-Świat uważa, że wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej dotyczące przemysłu stoczniowego to "jedno wielkie oszustwo". Zdaniem posłanki PiS partia rządząca zamiast skupić się na ratowaniu zakładów w Trójmieście i Szczecinie, skoncentrowała się na atakowaniu działań wcześniejszego rządu w tym zakresie. Według Prawa i Sprawiedliwości, poprzedni gabinet pozostawił po sobie poważnie zaawansowane prace nad prywatyzacją stoczni, a obecny rząd powinien był je kontynuować.

Paweł Poncyljusz zwrócił uwagę na niewielką aktywność obecnego ministra skarbu w kontaktach w sprawie stoczni z przedstawicielami Unii Europejskiej. Poseł PiS podkreślił, że takich spotkań na szczeblu ministerialnym rząd Jarosława Kaczyńskiego w ciągu półtora roku odbył osiem, podczas gdy obecny gabinet do tej pory tylko dwa.

REKLAMA

Poncyljusz zgodził się ze słowami ministra skarbu, że kontrakty zawarte przez polskie stocznie przynoszą straty, ale dodał, że były one podpisane jeszcze za czasów rządu Leszka Millera.

Zdaniem eksperta ds. stoczni Grzegorza Landowskiego obecna sytuacja wokół polskich stoczni jest wynikiem największego w Europie upolitycznienia stoczni.

Arkadiusz Krężel, były prezes Agencji Rozwoju Przemysłu jest zdania, że Polskie stocznie po prywatyzacji mogłyby z powodzeniem konkurować ze stoczniami z Chin czy Wietnamu. – Na Wschodzie nie produkuje się statków specjalistycznych, które są budowane w stoczniach europejskich. Polskie stocznie są na bardzo wysokim poziomie – zauważa Krężel. Dodaje, że nie da utrzymać stoczni tylko z produkcji takich specjalistycznych statków, dlatego ważne jest rozwijanie także innych możliwości produkcyjnych stoczni.

Grzegorz Landowski podkreśla, że polskie statki są wysoko cenione wśród światowych znawców rynku.

REKLAMA

(rk)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej