Alarm na Ambae: wulkan może wybuchnąć lada dzień. Całkowita ewakuacja wyspy
Władze oceanicznego państwa Vanuatu wprowadziły stan wyjątkowy i zarządziły obowiązkową ewakuację 11 tysięcy mieszkańców wyspy Ambae. Przyczyną jest aktywność wulkanu Manaro Voui, który w czasie weekendu wydzielał duże ilości popiołów i gazów wulkanicznych.
2017-09-28, 11:37
Miejscowy urząd zarządzania kryzysowego podał, że dysponuje odpowiednią liczbą łodzi, które przewiozą ewakuowanych na inne wyspy państwa leżącego na Oceanie Spokojnym, około 2 tysięcy kilometrów na północny-wschód od brzegów Australii. Wcześniej około 6 tysięcy mieszkańców wyspy Ambae musiało opuścić swoje domy i przenieść się do specjalnie utworzonych centrów ewakuacyjnych.
Podczas poprzedniej erupcji w 2005 roku ewakuowano tysiące osób. Mieszkańcy wyspy mogli powrócić do domów dopiero po trzech miesiącach. Nie wiadomo, jak długo potrwa to tym razem. - Wszystko będzie zależało od aktywności wulkanicznej - powiedział Shadrack Welegtabit z urzędu zarządzania kryzysowego.
Na wyspie w ostatnim czasie panowała susza, a źródła wody i zbiory są obecnie pokryte pyłem wulkanicznym. Archipelag Vanuatu, który liczy 80 wysp i 270 tys. mieszkańców, został częściowo zdewastowany przez cyklon Pam, w wyniku którego w 2015 roku zginęło tam 11 osób.
abi
REKLAMA
REKLAMA