"Kamiński to główny bohater afery hazardowej"

2010-02-11, 12:01

"Kamiński to główny bohater afery hazardowej"

To zadymiarz, Mariusz K. - mówił przed komisją Ryszard Sobiesiak pod adresem byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Stwierdził, że to były szef CBA jest głównym bohaterem afery hazardowej. Biznesmen oświadczył, że zrobi wszystko by oczyścić dobre imię swoje i rodziny. Według CBA Sobiesiak miał zabiegać u polityków o zmiany w ustawie o grach i zakładach wzajemnych.

Według materiałów CBA dotyczących przebiegu prac nad zmianami w ustawie hazardowej to właśnie na rzecz Sobiesiaka i Jana Koska mieli lobbować politycy PO Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Zarówno Chlebowski jak i Drzewiecki zaprzeczają temu.

Ryszard Sobiesiak zapewniał o swojej niewinności w ostrych słowach. "Nie jestem stroną tej afery, nikogo nie korumpowałem - mówił biznesmen.

"A jedyne przecieki o jakich wiem, to przecieki do prasy" - dodawał.

Ostro zaatakował byłego szefa CBA, twierdząc, że afera to jego "wymysł". "Mariusz Kamiński był głównym bohaterem afery hazardowej"- stwierdził Sobiesiak. „To załgane wydarzenia do których nigdy nie doszło,  hipotezy wyssane z brudnego palca. (...) Wprowadził wszystkich w błąd by zrealizować swój cel polityczny" – dodawał. Sobiesiak oświadczył, że CBA poszukiwało haków na rządzących. „O podsłuchiwaniu mnie zdecydowały telefony na które dzwoniłem” – mówił biznesmen.

Sobiesiak bardzo krytycznie wypowiadał się także o mediach i o polskich politykach. Tym ostatnim zarzucał pazerność na władzę i niekompetencję. "Nie jesteśmy głupcami, których trzeba pilnować przy pomocy pana Kamińskiego" - apelował.

Zaznaczył, że jest uczciwym człowiekiem, a do majątku "od zera" doszedł swoją pracą.

Nigdy nie mówił, że Rosół go ostrzegał

Mówiąc o ujawnionych niedawno przez "Rzeczpospolitą" informacjach na temat jego przesłuchania w prokuraturze, Ryszard Sobiesiak oświadczył, że nigdy nie twierdził, iż Marcin Rosół ostrzegł go o działaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Także jego córka nie informowała go o działaniach CBA. Sobiesiak wyjaśnił, że córka zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko we władzach Totalizatora Sportowego na skutek donosów, które - jego zdaniem - są codziennością w takich sytuacjach. Ryszard Sobiesiak dodał, że sprawą powinna zająć się komisja śledcza, gdyż to jej członkowie, Zbigniew Wassermann i Bartosz Arłukowicz mieli dostęp do stenogramów z przesłuchań.

Nie finansował partii politycznych

Mówiąc o tym, jak długo zna polityków Platformy Obywatelskiej stwierdził, że zależy to od tego, kto co uważa za moment rozpoczęcia znajomości. Sobiesiak oświadczył, że nikt z rodzin polityków nie pracuje w jego firmach. Dodał, że nie finansował żadnych polityków, a pieniądze na kampanię jednego z kandydatów w wyborach samorządowych wpłacił, gdyż była to inicjatywa środowiska sportowego. Ryszard Sobiesiak powiedział, że tylko Zbigniew Chlebowski był w jego pensjonacie w Zieleńcu. Powiedział natomiast, iż nie zna Adama Szejnfelda.

Rozmawiał o dopłatach, bo "branży groził upadek"

Mówiąc o swych kontaktach z posłem Zbigniewem Chlebowskim Sobiesiak przyznał, że zwrócił się do niego w sprawie dopłat do działalności hazardowej, gdyż uważał to za błędne rozwiązanie. Jego zdaniem, lepsze byłoby podniesienie podatków, gdyż dopłaty mogłyby doprowadzić do upadku branży i przez to do spadku dochodów państwa. Świadek zarzucił posłom, że nie przeprowadzili publicznego wysłuchania w tej sprawie. Sobiesiak dodał, że każdy biznesmen interweniowałby w takiej sytuacji u znajomego posła. Zaprzeczył przy tym, aby politycy byli u niego na posyłki.

Nie wiedział o akcji CBA."Donosy" składali rywale

Biznesmen wyjaśniał sprawę zatrudnienia swojej córki i rzekomego przecieku. Sobiesiak mówił, że działania osób publicznych w sprawie pracy dla jego córki ograniczyły się tylko do deklaracji. Przyznał, że prosił Drzewieckiego o znalezienie pracy dla swojej córki. Ten jednak nic nie zrobił w tej sprawie „oprócz pochwalenia jej CV”.

Ryszard Sobiesiak mówi, że jego córka wysłała swoją aplikację, gdy pojawiła się możliwość pracy w Totalizatorze. Wycofała ją, gdy pojawiły się informacje, że na jej ojca są donosy. Stwierdził, że choć Mariusz Kamiński od razu uznał, że chodzi o przeciek CBA, to były to donosy jego konkurencji, która takimi nieczystymi metodami stara się pozbyć swoich rywali.

Sobiesiak mówił, że nie miał pojęcia o akcji CBA aż do 1 pażdziernika.

Opis spotkania na cmentarzu to "manipulacja”

Sobiesiak stwierdził też, że dokonano manipulacji ws. jego spotkania ze Zbigniewem Chlebowskim na cmentarzu. Jak tłumaczył poprosił kolegę o telefon do Chlebowskiego znajomego, bo nie mógł się do niego dodzwonić. Spotkali się przy stacji benzynowej. Nie „spacerowali między grobami” , tylko poseł PO poszedł na krótką chwilę sam odwiedzić grób siostry.

Biznesmen przyznał, że grał z Drzewieckim w golfa. We wrześniu 2009 roku rozmawiał z nim o jednym z turniejów, co, jak powiedział Sobiesiak, Mariusz Kamiński miał uznać za spotkanie w sprawie ustawy hazardowej.

Ryszard Sobiesiak oświadczył, że od wielu lat widywał posła Grzegorza Schetynę na imprezach sportowych. Bliżej poznał go kilka lat temu, gdy zwrócił się do niego o pomoc w ratowaniu klubu sportowego Śląsk Wrocław. Sobiesiak oświadczył, że nie prowadził rozliczeń finansowych ze Schetyną. Mówiąc o swej rozmowie z biznesmenem Janem Koskiem przed spotkaniem ze Schetyną w 2007 roku, Sobiesiak podkreślił, że nie dotyczyła ona ustawy hazardowej.

Nie chciał Wassermanna za "kryminalistę"

Wcześniej pełnomocnik Ryszarda Sobiesiaka zażądał  wyłączenia Zbigniewa Wassermanna z czynności komisji. Stwierdził, że nie jest on bezstronny względem przesłuchiwanego. Komisja odrzuciła jednak ten wniosek.

Pełnomocnik w trybie ustawowym komisji śledczej wniósł o wykluczenie posła PiS, motywując to negatywnym nastawienie Zbigniewa Wassermanna do przesłuchiwanego. Przypomniał, że podczas wcześniejszych przesłuchań Wassermann nazwał biznesmena „kryminalistą, bo jeśli ktoś został skazany to tez się używa tego określenia” (20 stycznia podczas przesłuchania Jacka Cichockiego). A  podczas innego przesłuchania stwierdził, że Sobiesiak złamał prawo, realizując inwestycję w Karpaczu.

Wassermann przypomniał, że zastrzegł iż słowa "kryminalista" używa w znaczeniu kolokwialnym. Zapytał też biznesmena czy "zatarł się już jego wyrok ws. korumpowania urzędników".

Komisja odrzuciła w głosowaniu wniosek o odrzucenie Wassermanna.

"Publiczna pogarada dla mojego imienia jest faktem"

Na koniec swojej wypowiedzi Ryszard Sobiesiak poprosił o możliwość zamkniętego przesłuchania. „Publiczna pogarda dla mojego imienia jest już faktem” – oświadczył dolnośląski biznesmen.

Członkowie komisji odrzucili ten wniosek.

Sobiesiak podkreślił, że nie ma dowodów potwierdzających zarzuty CBA, a zarzuty Kamińskiego wobec jego osoby są nieprawdziwe. Biznesmen zaprzeczył, aby sponsorował grupy przestępcze. Przyznał, że zatrudniał firmę ochroniarską, której szef został później skazany za przestępstwo kryminalne, ale on nie miał na to wpływu. Mówiąc o wyroku skazującym, jaki na nim ciąży, Sobiesiak powiedział, że stało się to na skutek fałszywych oświadczeń. Mówiąc o swych inwestycjach w Czorsztynie, biznesmen przyznał, że tamtejszy polityk PO Lech Jańczy prosił go o kontakt z posłami. Sobiesiak umówił go ze Zbigniewem Chlebowskim, ale, jak podkreślił biznesmen, nie dotyczyło to jego inwestycji.

Ryszard Sobiesiak zaprzeczył, aby był "rekinem hazardu". Powiedział, że od 2007 roku branża hazardowa przestała być w centrum jego uwagi. Dodał, że członkowie jego rodziny mają tylko udziały w dwóch firmach hazardowych. Obecnie Sobiesiak inwestuje w ośrodki narciarskie w Kotlinie Kłodzkiej. Biznesmen przyznał, że przy budowie jednego z nich wycięto przed terminem drzewa, za co zapłacił kilkaset tysięcy złotych kary.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej