Atak w Las Vegas. Prezydent Andrzej Duda złożył kondolencje
"Śmierć tylu niewinnych osób wywołuje u nas ogromny żal, ale też zdecydowany i jednoznaczny sprzeciw" - napisał prezydent Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej, skierowanej do prezydenta USA Donalda Trumpa w związku z atakiem w Las Vegas. Wyraził też solidarność z narodem amerykańskim.
2017-10-02, 20:51
Według najnowszych danych podanych przez miejscową policję do co najmniej 58 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych ataku, a liczba osób z obrażeniami wzrosła do 515. Poprzednio informowano o co najmniej 50 zabitych i ponad 400 rannych.
"W związku z tragicznymi wydarzeniami w Las Vegas, gdzie szaleniec spowodował śmierć dziesiątek osób, a ranił setki innych, chciałbym przekazać na Pańskie ręce, w imieniu Narodu Polskiego oraz własnym, wyrazy najgłębszego współczucia" - napisał prezydent Duda w depeszy kondolencyjnej skierowanej w poniedziałek do prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Podkreślił, że "śmierć tylu niewinnych osób wywołuje u nas wszystkich nie tylko ogromny żal, ale także zdecydowany i jednoznaczny sprzeciw".
Powiązany Artykuł
Atak w Las Vegas. Rośnie bilans ofiar
"W obliczu tego barbarzyńskiego aktu terroru, dzielimy ból i rozpacz w solidarności z Narodem Amerykańskim, łącząc się w modlitwie z najbliższymi ofiar, a wszystkim poszkodowanym życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia" - napisał prezydent Duda.
Tragedia na festiwalu country
Do ataku doszło w niedzielę wieczorem (poniedziałek w Polsce), kiedy napastnik otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem uczestników koncertu country w Las Vegas. 64-letni sprawca popełnił samobójstwo. Światowe agencje piszą, że była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w najnowszej historii USA.
Według policji na razie niejasne są motywy postępowania napastnika i nie ma przesłanek wskazujących na terrorystyczne podłoże ataku. Sprawca został zidentyfikowany jako 64-letni Amerykanin Stephen Paddock, który mieszkał niedaleko Las Vegas i zdaniem policji najprawdopodobniej działał w pojedynkę.
koz
REKLAMA
REKLAMA