Patryk Jaki: przez brak ustawy reprywatyzacyjnej państwo traci rocznie miliardy złotych

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki przedstawił założenia tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Zakłada ona, że osoby poszkodowane przez powojenną nacjonalizację będa mogły ubiegać się o odszkodowanie za wywłaszczone mienie. 

2017-10-11, 15:19

Patryk Jaki: przez brak ustawy reprywatyzacyjnej państwo traci rocznie miliardy złotych

Wypłata odszkodowań ma sięgać 20 procent wartości mienia - w przypadku wypłaty w gotówce i 25 procent jego wartości - jeśli wypłata nastąpi w obligacjach. Projekt ustawy bezwzględnie zakazuje zwrotów w naturze. 

O odszkodowania będą mogli się ubiegać spadkobiercy w pierwszej linii właścicieli utraconych nieruchomości. 

TVP Info

Inne założenia projektu

Projekt zakłada również, że ich wypłata będzie uzależniona od możliwości finansowych państwa. Przewiduje, że nie będą one dotyczyły spadkobierców-obywateli tych państw, z którymi polska podpisała umowy indemnizacyjne. Ustawą mają zostać objęci również te osoby, które zostały wywłaszczone, choć nie spełniały warunków tak zwanego dekretu Bieruta.
Projekt ustawy reprywatyzacyjnej daje rok na składanie roszczeń, potem te mają one ulec wygaszeniu. Po upływie tego czasu ich zasadność miałaby zostać oceniona, a wartość - oszacowana przez ministra finansów, który dopiero wtedy przeznaczyłby pierwszą transzę środków na pierwsze odszkodowania.

REKLAMA

"

Patryk Jaki Duża ustawa reprywatyzacyjna, mamy to, łapiemy byka za rogi - mówił Jaki. Dodał, że przez brak dużej ustawy reprywatyzacyjnej, od 1989 r. w polskim państwie narosło wiele problemów

Polska - jako jedyny kraj postkomunistyczny - nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, która całościowo rozwiązałaby kwestię mienia odebranego po wojnie przez komunistów.

- Duża ustawa reprywatyzacyjna, mamy to, łapiemy byka za rogi - mówił Jaki. Dodał, że przez brak dużej ustawy reprywatyzacyjnej, od 1989 r. w polskim państwie narosło wiele problemów. - Przede wszystkim brak regulacji spowodował, że państwo rocznie traci miliardy złotych, ponieważ nieruchomości są rozdawane, oddawane w bardzo różny sposób, w zależności od samorządów, w zależności od miejsca, w zależności od sądu - powiedział Jaki, który także kieruje komisją weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji w Warszawie.

"Bałagan prawny"

Przekonywał, że w tym zakresie jest "kompletny bałagan prawny". - Kamienice dostają zmarli, handlarze roszczeń, grupy wyspecjalizowane w tym, reaktywowane spółki na numizmaty. Po prostu jedna wielka patologia - ocenił wiceminister sprawiedliwości.

Dodał, że zwrot kamieniec to jest do jednej, czyli 100 proc., wartości na dziś, a nie na czas nacjonalizacji. Dodał, że reprywatyzacja wiąże się także z problemami społecznymi, ponieważ oddawane są nieruchomości w naturze np. kamienice z lokatorami.

Przekonywał, że w zasobach Skarbu Państwa są tysiące nieruchomości, których status jest niewyjaśniony. "To powoduje, że tysiące tych nieruchomości, majątku państwowego to prostu niszczeje" - dodał.

Największą ofiarą, jak stwierdził Jaki, braku ustawy reprywatyzacyjnej są duże miasta, ponieważ tracą m.in. szanse na inwestycje.

Podkreślił, że przed nim stanęło zadanie wyważenia "interesu indywidulanego z interesem państwa". 

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej