8 listopada sąd ws. Arabskiego ma przesłuchać byłych oficerów 36. specpułku

Byli oficerowie 36. specpułku - zajmującego się w 2010 r. transportem VIP-ów - w tym b. dowódca jednostki Ryszard R., mają zostać przesłuchani 8 listopada jako świadkowie w procesie w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.

2017-10-12, 16:53

8 listopada sąd ws. Arabskiego ma przesłuchać byłych oficerów 36. specpułku
PR24. Foto: PR24

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces pięciu ówczesnych urzędników, sądzonych za niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty L. Kaczyńskiego, w tym b. szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. Sprawa prowadzona jest z prywatnego oskarżenia części rodzin ofiar katastrofy.

Na kolejnej rozprawie - wyznaczonej na 8 listopada - świadkami mają być trzej oficerowie 36. pułku lotnictwa transportowego, w tym jego b. dowódca Ryszard R. oraz Bartosz S. Obaj są podejrzani o niedopełnienie obowiązków przy szkoleniu lotników pułku i wyznaczaniu załóg. Śledztwo to obecnie prowadzi - jak niedawno ujawnił sąd - wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"

Ryszard R. Jeśli lotnisko jest nieczynne, to nie ma żadnego zabezpieczenia lotu

Pierwotnie prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy ówczesna Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w sierpniu 2011 r. postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych tym dwóm oficerom. Później zarzuty modyfikowano. Żaden z podejrzanych nie przyznał się do zarzutów. Prokuratorzy nie stosowali wobec nich środków zapobiegawczych.

R. w 2015 r. zeznawał jako świadek w procesie b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego - prawomocnie skazanego w kwietniu br. na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Tuska i L. Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 r. Pytany wtedy, czy wiedział, że lotnisko w Smoleńsku było nieczynne, odparł: "Nie pamiętam". "A mogło to mieć znacznie dla organizacji lotów?" - dopytywał sąd. "Tak" - padła odpowiedź. "A jakie?" - indagował sąd. "Jeśli lotnisko jest nieczynne, to nie ma żadnego zabezpieczenia lotu" - odparł R. "A co robi dowódca pułku, jeśli zamówienie dotyczy nieczynnego lotniska" - dopytywał dalej sąd. R. odpowiedział: "Nie miałem takiej sytuacji w okresie swej służby; miałem zapewnienie, że to lotnisko będzie czynne i będą tam służby". Dodał, że 36. pułk już wcześniej wykonywał loty na to lotnisko.

REKLAMA

O kwestię smoleńskiego lotniska były także pytane w czwartek wezwane na świadków pracowniczki cywilnych i wojskowych organów kierowania ruchem lotniczym. - Lotnisko w Smoleńsku na tamten czas nie było lotniskiem - powiedziała Barbara W., która - będąc zatrudnioną w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej - miała dyżur 10 kwietnia 2010 r. Dodała, że lądowiska smoleńskiego nie było na liście kodów lotniskowych, zawierającej wszystkie lotniska na świecie. Zastrzegła jednak, że nie ma zbyt dużego doświadczenia, jeśli chodzi o lotniska wojskowe.

Z kolei Anna K. z wojskowej służby ruchu lotniczego zeznała, iż ambasada Polski w Rosji pytała, czy Tu-154 będzie potrzebował na lot 10 kwietnia rosyjskiego lidera-nawigatora. Jak dodała odpowiedzią "naszej bazy" było, że nie ma takiej potrzeby, a "pilot szlifuje rosyjski".

Na 12 grudnia sąd zaplanował przesłuchania świadków w trybie niejawnym - niewykluczone, że wówczas zostanie przesłuchany gen. Bielawny.

REKLAMA

Akt oskarżenia w trybie prywatnym

Prywatny akt oskarżenia złożono w sądzie w 2014 r. - po tym, gdy cywilna prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo ws. organizacji lotu prezydenta i premiera do Smoleńska. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczą prokuratorzy.

Podsądni nie przyznają się do zarzutów. Pozostali oskarżeni - poza Arabskim - to: Monika B. i Miłosław K. (oboje z kancelarii premiera) oraz Justyna G. i Grzegorz C. z ambasady RP w Moskwie. Grozi im do trzech lat więzienia.
Niedawno sąd informował, że na koniec procesu jako świadek przesłuchany będzie Donald Tusk.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. 4 kwietnia 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek"

ksem/

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej