"Prezydent uważa, że możliwy jest dialog ws. lekarzy rezydentów"

Prezydent uważa, że w tym momencie nie została wyczerpana możliwość kompromisu; dwie strony powinny usiąść i rozmawiać - oświadczył rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. Dodał, że ważne jest, by lekarze rezydenci nie dali się wciągnąć w "wojnę polityczną". - Prezydent może włączyć się w mediacje - mówił z kolei Paweł Mucha z kancelarii prezydenta.

2017-10-15, 13:02

"Prezydent uważa, że możliwy jest dialog ws. lekarzy rezydentów"
Lekarze rezydenci i przedstawiciele zawodów medycznych kontynuują protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Trwa on już 14. dzień. Foto: PAP/Radek Pietruszka

- W tej sprawie dwie strony powinny szukać kompromisu, usiąść i rozmawiać - powiedział Łapiński w niedzielę w TVN24. 

- Prezydent uważa, że jeszcze w tym momencie nie została wyczerpana możliwość kompromisu, że jeszcze jest możliwy dialog i to na różnym poziomie, są różne instytucje i fora, gdzie można rozmawiać. Tylko najlepiej, jeśli dialog, rozmowa toczą się między lekarzami a rządem, by lekarze rezydenci zachowali się roztropnie i nie dali się wciągnąć w wojnę polityczną, bo oni najbardziej na tym stracą - powiedział Łapiński. 

- Ten protest być może spełni swój cel i zostanie osiągnięty kompromis tylko w tym momencie, jeśli będzie rozmowa między rządem a lekarzami, (...), a już widzę w internecie różnego rodzaju celebrytów, aktorów, artystów, którzy popierają ten protest, ale to są te same osoby, które zawsze atakowały PiS - powiedział. 

Pytany, ile czasu prezydent daje na osiągnięcie porozumienia, Łapiński odwołał się do rządowej propozycji, by rozwiązania zostały wypracowane do 15 grudnia.

REKLAMA

Z kolei zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha oświadczył w Radiu Zet, że prezydent Andrzej Duda monitoruje sytuację związaną z protestem młodych lekarzy. Dodał, że Kancelaria Prezydenta nie wyklucza, że Andrzej Duda włączy się mediacje, jeśli obie strony będą potrzebować pośrednictwa prezydenta. Zaznaczył jednocześnie, że jest wiele forów, na których można taki dialog prowadzić.
W czwartek, Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienie Rezydentów OZZL zwróciły się z listem do pary prezydenckiej Andrzeja Dudy i Agaty Kornhauser-Dudy z prośbą o mediacje "w tym sporze pracowników ochrony zdrowia (a w istocie także pacjentów) z Rządem".
- Apelujemy o porozumienie, o to, żeby toczyły się rozmowy merytoryczne. Zwracamy uwagę na to, że to nie jest tylko sytuacja odnosząca się do lekarzy rezydentów, (...) ale trzeba patrzeć w całym kompleksie służby zdrowia - mówił Mucha.

Młodzi lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

Protest głodowy prowadzony jest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października. W środę z protestującymi spotkała się premier Beata Szydło, dzień później w kancelarii premiera z rezydentami rozmawiał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rozmowy nie przyniosły porozumienia. Rezydenci nie zgadzają się na zaproponowany przez stronę rządową udział w pracach zespołu, który do 15 grudnia ma wypracować rozwiązania w ochronie zdrowia.

Poseł PiS o nakładach na służbę zdrowia

Inny gość programu w TVN24, szef sejmowej komisji finansów Jacek Sasin (PiS) zapewnił, że nakłady na pensje dla rezydentów "wzrosły realnie o 40 proc. od 2015 roku". - 811 milionów - tyle było w 2015 roku przeznaczone na pensje dla rezydentów i stażystów, 1 miliard 179 milionów - w roku przyszłym - wskazywał.

REKLAMA

Dodał, że realny wzrost nakładów dotyczy nie tylko wynagrodzeń, ale służby zdrowia w ogóle. - W tym roku mamy 8 miliardów więcej w systemie ochrony zdrowia niż w roku 2016. Te pieniądze są w systemie ochrony zdrowia, bo przecież pieniądze to są nie tylko pensje, nie zapominajmy o pacjentach - podkreślił Sasin.

Zaznaczył, że obecnie zakontraktowane są dodatkowe limity na różnego rodzaju specjalistyczne świadczenia dla pacjentów. - Te dodatkowe pieniądze cały czas są i w przyszłym roku będą coraz wyższe - powiedział Sasin. Dodał, że "jest konkretna propozycja dla tych lekarzy".

Podkreślił, że zgodnie z propozycją, do 15 grudnia "mają być wypracowane zasady i kalendarz dochodzenia do tych kwestii, które są w ich oczekiwaniu, czyli do 6 proc. PKB". - Przerwijcie protest, wejdźcie do zespołu, który będzie działał w kancelarii premiera, przy pani premier - apelował.

Były minister: wzrasta tylko składka

Zdaniem byłego ministra zdrowia, posła PO Bartosza Arłukowicza, wydatki na służbę zdrowia nie są podnoszone, lecz "wzrasta wysokość składki na NFZ". - Pan (Sasin - PAP) mówi o NFZ, czyli o naszej wspólnej składce, na którą wszyscy Polacy się składamy. Zaś budżet państwa zmniejsza finanse - ocenił.

REKLAMA

Jego zdaniem "problemem tego protestu jest sposób zachowania ekipy rządzącej z ministrem Radziwiłłem i panią premier Szydło". - Oczekujemy, że zwołacie natychmiast posiedzenie rządu, w którym dogadacie się między ministrami na temat tego, w jaki sposób rozwiązać ten problem - oświadczył Arłukowicz.

PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej