Terroryści na pasku GRU
Za islamskimi radykałami, którzy chcieli zabić przywódcę krymskich Tatarów stały rosyjskie służby specjalne.
2009-10-27, 18:25
Powiedział o tym ukraińskiej agencji UNIAN sam Mustafa Dżemilew. Lider krymskich Tatarów powołał się przy tym na źródła w kołach dyplomatycznych. Jak powiedział, służba, która kierowała tą akcją to rosyjski wywiad wojskowy (GRU), a zatrzymani terroryści z pewnością nie byli inicjatorami.
Dżemilew mówił ukraińskiej agencji o różnicach między muzułmanami z Ukrainy a radykałami, których ekstremizm dopuszcza nawet sięgnięcie po środki terrorystyczne. Mogą być oni wykorzystywani przez państwa, które nie chcą wzmocnienia demokratycznej Ukrainy. Dodał też, że inspiratorów zamachu można szukać także na Ukrainie. Według przewodniczącego Medżlisu, są tacy oficjele, którzy dążą do utworzenia na Krymie alternatywnej organizacji muzułmańskiej, która osłabiłaby Tatarów, których Dżemilew reprezentuje. A to – jak sądzi – doprowadziłoby do osłabienia bezpieczeństwa Ukrainy.
Dżemilew nie przyjął propozycji szefa MSW przyznania mu rządowej ochrony. Poprosił jedynie o pozwolenie noszenia broni dla swoich ochroniarzy.
pravda.com.ua
REKLAMA
REKLAMA