Carles Puigdemont wyjechał do Belgii. Będzie wniosek o azyl?
Były premier Katalonii jest w Belgii, w Hiszpanii grożą mu zarzuty o bunt i zdradę stanu, oraz do 30 lat więzienia. Wczoraj spotkał się on z przedstawicielami flamandzkich nacjonalistów, którzy współtworzą rząd w Brukseli, dziś - jak donoszą media - ma wygłosić przemówienie.
2017-10-31, 12:00
Posłuchaj
- Zdymisjonowany szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont nie zamierza ukrywać się w Belgii i nie zdecydował jeszcze, czy będzie ubiegał się o przyznanie mu azylu w tym kraju - powiedział we wtorek jego belgijski adwokat Paul Bekaert . - Nie uciekł z Barcelony - zapewnił Bekaert we flamandzkim radiu. Dodał, że Puigdemont "ma prawo" przebywać w Belgii.
Dopytywany o azyl, prawnik powiedział, że "wszystkie drzwi są otwarte", ale "na razie nie podjęto żadnych decyzji". Przyznał, że nie jest jasne, czy takie starania zakończyłyby się sukcesem. - Można się ubiegać, ale otrzymanie go to już inna sprawa - oświadczył.
Bekaert specjalizuje się w sprawach ekstradycji i azylu politycznego. Reprezentował także rzekomą członkinię baskijskiej organizacji separatystycznej ETA Natividad Jauregui, która mieszka w Gandawie. Belgia odmówiła wydania jej Hiszpanii mimo trzech nakazów aresztowania z lat 2004, 2005 i 2015. Kobieta ukrywa się od 34 lat.
O gotowości do przyznania azylu mówił wcześniej belgijski minister do spraw migracji Theo Francken z Nowego Sojuszu Flamandzkiego N-VA. To partia, która opowiada się za secesją Flandrii, a teraz popiera niepodległość Katalonii. Jednocześnie flamandzcy nacjonaliści współtworzą rząd w Belgii.
REKLAMA
Premier Charles Michel zdystansował się od wypowiedzi swojego ministra i apelował, by nie dolewał oliwy do ognia. Jednak po informacjach, że kataloński przywódca spotkał się z flamandzkimi nacjonalistami, opozycja zażądała wyjaśnień od szefa rządu. Argumentowała, że ewentualne przyznanie azylu byłemu katalońskiemu premierowi narazi Belgię na poważne konsekwencje międzynarodowe.
fc
REKLAMA