Po spotkaniu attache wojskowego Niemiec w MON. "Mamy nadzieję, że to kończy sprawę"
Około 30 minut przebywał w siedzibie MON wezwany tam attache wojskowy ambasady Niemiec. Przedstawiciel Niemiec spotkał się tam z wiceministrem obrony narodowej, by wytłumaczyć sprawę słów szefowej niemieckiego resortu obrony, która mówiła w czwartek o wspieraniu opozycji w Polsce.
2017-11-06, 13:10
Posłuchaj
Przedstawiciel niemieckiej ambasady został wezwany do MON w piątek, po słowach szefowej niemieckiego resortu obrony Ursuli von der Leyen. "Musimy wesprzeć ruch oporu w Polsce" - miała powiedzieć dzień wcześniej szefowa niemieckiego MON telewizji ZDF. Dodała, że "naszym zadaniem jest podtrzymywanie dyskursu, spieranie się z Polską i z Węgrami".
Mamy nadzieję, że to kończy sprawę - powiedziała rzeczniczka ambasady Niemiec w Warszawie Christina Wegelein po poniedziałkowym spotkaniu attache obrony Niemiec w MON.
Pytana, czy rozmowa z wezwanym do departamentu wojskowych spraw zagranicznych MON, attache obrony Niemiec, kończy sprawę, Wegelein odpowiedziała: "Mamy nadzieję, że tak, bo naszym zdaniem, to nawet nie jest duża sprawa, ale jeżeli było porozumienie, mamy nadzieję, że to jest koniec".
Podkreśliła, że wypowiedź minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen dotyczyła nie tylko Polski, ale i innych krajów i miała w większości pozytywny wydźwięk, a kontrowersje wzbudziło jedno zdanie wyrwane z kontekstu. Zaznaczyła, ze wypowiedź padła w talkshow, a niemiecka polityka "zwykle nie jest kształtowana podczas takich audycji".
REKLAMA
dad
REKLAMA