Nie dopełnili obowiązków w Magdalence? Rusza proces

2009-11-30, 06:37

Nie dopełnili obowiązków w Magdalence? Rusza proces
Zniszczony podczas policyjnej akcji dom przy ul. Krańcowej w Magdalence, w którym ukrywali się poszukiwani przez policję przestępcy.Foto: fot. Laboratorium Kryminalistyczne KSP, laboratorium.policja.waw.pl

W poniedziałek przed warszawskim sądem rozpocznie się ponowny proces policjantów w związku z akcją zatrzymania groźnych bandytów w Magdalence w 2003 roku.

Podczas akcji zginęło dwóch funkcjonariuszy, a szesnastu zostało rannych. Prokuratura oskarża trójkę policjantów o niedopełnienie obowiązków. Oskarżonym grozi kara do ośmiu lat więzienia.

Na ławie oskarżonych zasiądą Grażyna Biskupska - b. naczelnik wydziału ds. walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, Kuba Jałoszyński - b. dowódca pododdziału antyterrorystycznego i Jan Pol - b. zastępca komendanta stołecznego policji.

Byli winni i zaniechali pewne sprawy - mówiła przed rozpoczęciem procesu przed Sądem Okręgowym matka poległego policjanta - Krystyna Szczucka.

Jak tłumaczył jeden z oskarżonych - Kuba Jałoszyński - nie można było przewidzieć pułapki zastawionej przez gangsterów, dlatego nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie.

W marcu 2003 r. policjanci podjęli próbę zatrzymania dwóch przestępców - Roberta Cieślaka i Igora Pikusa - zamieszanych w zabójstwo policjanta w podwarszawskich Parolach w 2002 r. Na terenie posesji, gdzie ukrywali się bandyci, rozmieścili oni miny-pułapki, które wybuchły w pobliżu policjantów. Jeden z funkcjonariuszy zginął w wyniku wybuchu, inny zmarł od ran. W rezultacie wymiany ognia budynek częściowo spłonął. Przestępcy zaczadzieli. Specjalna komisja MSWiA uznała, że doszło do uchybień, bo m.in. nie przygotowano wariantów akcji oraz właściwego zabezpieczenia medycznego. Nie było informacji operacyjnych nt. rozmieszczenia min. Śledztwo wszczęto od razu po akcji.

Proces ruszył w październiku 2005 r. W czerwcu 2006 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił podsądnych. Rok później Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował jednak, że będzie ponowny proces i uchylił wyrok. SA przychylił się do apelacji prokuratury, która wskazując na błędy "w ustaleniach faktycznych i obrazę przepisów postępowania" sądu I instancji, domagała się ponownego procesu.

Polecane

Wróć do strony głównej