Śmierć Agnieszki Pysz. Patryk Jaki: poleciłem zdymisjonować dyrektora Aresztu Śledczego Warszawa Grochów
- Po śmierci Agnieszki Pysz poleciłem zdymisjonować dyrektora Aresztu Śledczego Warszawa Grochów, a także rozwiązać umowę z lekarzem, który ją badał w tym areszcie - poinformował po posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości wiceszef MS Patryk Jaki.
2017-11-08, 14:07
Posłuchaj
Dodał, że zdecydował o zwolnieniu dyrektora, bo zaniechał "czynności przy kontroli". - Ponadto wydałem polecenie, aby już systemowo nigdy nie doszło do takiej sytuacji, że ta sama jednostka, czyli osoba zainteresowana bada swoją sprawę - teraz każdorazowo podobne sprawy będą badane poziom wyżej - powiedział Jaki.
Powiązany Artykuł
![areszt więzienie 1200 free](http://static.prsa.pl/images/3a0dcb73-20dc-410d-8e1e-d314ffb7fe47.jpg)
Służba Więzienna: trwa kontrola Ministerstwa Sprawiedliwości ws. śmierci w areszcie
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że kobieta była badana przez lekarzy, również poza aresztem - w sumie 21 razy. - Mamy udokumentowane każde takie badanie – zapewnił wiceszef MS.
Dodał, że ze względu na tajemnicę lekarską nie może podać nazwy choroby, ani jakie badania wykonano kobiecie. - Jest to jednak jedna z najcięższych, najtrudniejszych do wykrycia chorób. Zdarza się też, że na tę chorobę umierają osoby przebywające na wolności. Dlatego też profesjonalni lekarze nie byli w stanie wykryć tej choroby – mówił wiceszef MS.
Według niego Agnieszce Pysz zaproponowano też hospitalizację, jednak odmówiła. - Na to pracownicy Służby Więziennej nie mają żadnego wpływu – zaznaczył wiceminister sprawiedliwości.
Poseł PO Michał Szczerba, uzasadniając wniosek o zwołania posiedzenie komisji przypomniał list, które współosadzone Pysz napisały po jej śmierci do matki kobiety. - Jesteśmy pewne, że gdyby Agnieszce udzielono pomocy, kiedy zaczęła o nią prosić, nie doszłoby do tej tragedii – cytował jego fragment.
REKLAMA
RPO oskarża grochowski areszt
Podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości RPO Adam Bodnar powiedział, że kobieta była badana zarówno w areszcie na Grochowie, jak i w areszcie we Wrocławiu, gdzie została przewieziona po tym, jak skarżyła się na złe samopoczucie. - Przeprowadzone przez nas czynności wykazały, że faktycznie co do Wrocławia, nie można mieć zastrzeżeń, tzn. tam wszystko przebiegało w sposób należyty, udzielano odpowiedniej pomocy medycznej, diagnozowano panią Agnieszkę – podkreślił Bodnar.
Według niego, nieprawidłowości miały miejsce w areszcie na Grochowie, do którego kobieta została ponownie przewieziona po badaniach we Wrocławiu. - W meldunku transportowym, który następuje 29 maja, kiedy pani Agnieszka jest transportowana z Wrocławia do aresztu śledczego na Grochowie, pojawia się informacja o tym, żeby w dalszej czynności poszukiwać ognisk zapalnych, czyli ta wiedza medyczna, która została zgromadzona, jednoznacznie wskazywała na to, że to nie jest sprawa niewyjaśniona, tylko że to jest sprawa, która powinna podlegać dalej szerszym konsultacjom – mówił.
Dodał, że z kontroli RPO, wynika, że grochowski areszt "nie podjął czynności zaleconych w meldunku transportowym".
Według RPO do nieprawidłowości doszło też już po śmierci kobiety – m.in. nie zabezpieczono nagrań z monitoringu w areszcie, które dokumentowałyby co działo się w czasie pobytu Pysz. straży pożarnej o
REKLAMA
REKLAMA