Paweł Rabiej "chłopcem na posyłki" gangstera "Masy"? Jest odpowiedź posła

- Pracowałem dla klubu Colosseum, nie dla byłego gangstera mafii pruszkowskiej Jarosława Sokołowskiego "Masy"- powiedział członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Paweł Rabiej. W ten sposób odniósł się do artykułu "SE", w którym "Masa" nazywa Rabieja swoim "chłopcem na posyłki".

2017-11-08, 13:10

Paweł Rabiej "chłopcem na posyłki" gangstera "Masy"? Jest odpowiedź posła

W środę "Super Express" napisał, że w połowie lat dziewięćdziesiątych członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej był rzecznikiem "ekskluzywnej dyskoteki Colosseum, w której bawiła się mafia, a jeden z szefów Pruszkowa był współwłaścicielem klubu". Według informacji przekazanych przez świadka koronnego, byłego gangstera mafii pruszkowskiej Jarosława Sokołowskiego "Masy", kandydat na prezydenta Warszawy miał być wówczas "chłopcem na posyłki" szefów dyskoteki Colosseum.

Rabiej zdementował te doniesienia w środę w TVP 1. - To jest jakiś absurd totalny - stwierdził. Podkreślił, że w latach dziewięćdziesiątych pracował dla klubu Colosseum, a nie dla Jarosława Sokołowskiego. - To był klub muzyczny, który nie miał nic wspólnego wówczas z mafią pruszkowską. To są wyssane z palca absurdy, których w kampanii politycznej będzie bez wątpienia wiele - mówił.

Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w środę w Radiu Plus odmówiła komentarza w tej sprawie. - Mam wrażenie, że w tej chwili odbywa się szukanie haków. Przepraszam bardzo, ale nie komentuję słów gangsterów - oświadczyła. 

dad

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej