Prokremlowska organizacja skarży francuską gazetę
Rosyjska prokremlowska organizacja młodzieżowa "Nasi" podała do sądu francuski dziennik "Le Monde" oraz korespondentkę tej gazety w Moskwie, Marie Jego. Powodem jest artykuł, jaki ukazał się na łamach francuskiej gazety na początku października 2009 roku, w którym korespondentka pisze o "polowaniu", jakie członkowie "Naszych" urządzili na dziennikarza Aleksandra Podrabianka. Dziennikarzowi grożono i "przesłuchiwano" jego sąsiadów.
2009-12-08, 08:44
Według adwokata prokremlowskiej organizacji publikacja Le Monda to oszczerstwa. Organizacja domaga się 11 i pół tysiąca euro odszkodowania i - jak się wyrażono - osobistego ukarania korespondentki. Le Monde odpowiada, że artykuł jest objęty ochroną artykułu numer 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka zezwalającej dziennikarzom na swobodne wypowiadanie swoich opinii. Rosja podpisała Konwencję w 1996 roku.
Pozew przeciwko Le Monde to nie jedyny proces, który prasie wytoczyła organizacja "Nasi". Podobne oskarżenia wystosowali pod adresem innej francuskiej gazety - "Journal du Dimanche". Gazeta napisała, że rosyjski dziennikarz Aleksander Podrabianek musiał się ukrywać po tym, jak otrzymał pogróżki. Podrabianek, w czasach Związku Sowieckiego więzień Gułagu, pisał o naciskach, jakie organizacja weteranów II wojny światowej wywiera na władze Moskwy by zmusiły właścicieli restauracji "Anty-radziecka" do zmiany nazwy. "Nasi" przez kilka dni organizowali przed jego domem manifestacje.
REKLAMA