"Chlebowski powinien jak najdłużej siedzieć cicho"

Po dwumiesięcznej przerwie Zbigniew Chlebowski wrócił do parlamentu.

2009-12-01, 11:38

"Chlebowski powinien jak najdłużej siedzieć cicho"
Zbigniew Chlebowski

Były szef klubu PO powiedział dziennikarzom, że jest gotowy w każdej chwili stawić się przed komisją śledczą badającą aferę hazardową.

 

Poseł Chlebowski tłumaczy, że przerwa w pracach parlamentarnych była mu potrzebna, bo jak podkreśla czas działa na jego korzyść. Teraz zapowiada aktywny udział w pracach komisji finansów publicznych m.in. nad ustawą budżetową.



Kłopotliwy powrót posła

Politolog Bartłomiej Biskup uważa, że powrót Zbigniewa Chlebowskiego do Sejmu to kłopotliwy moment dla Platformy Obywatelskiej.

Po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej aferą hazardową polityk Platformy wrócił do pracy w parlamencie.

Bartłomiej Biskup w rozmowie z IAR zaznaczył, że skoro Chlebowski podjął taką decyzje, to najpewniej ma na to przyzwolenie władz PO. Dodaje, że nie ma szans, by skompromitowany polityk mógł zdobyć zgodę partii na większą aktywność i prezentowanie jej stanowiska:

Politolog dodaje, że powrót Chlebowskiego musi zostać wytłumaczony wyborcom:

REKLAMA

Politolog Wojciech Jabłoński uważa, że Zbigniew Chlebowski pojawił się w Sejmie za wcześnie. Po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej aferą hazardową polityk Platformy wrócił do pracy w parlamencie.

Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego Chlebowski powinien pojawić się w Sejmie dopiero na przesłuchaniu przed komisją śledczą.

Wojciech Jabłoński uważa, że Zbigniew Chlebowski na razie nie ma szans na powrót do pierwszej ligi politycznej.

Zbigniew Chlebowski wrócił do parlamentu po dwumiesięcznej przerwie. W Sejmie tłumaczy, że przerwa w pracach parlamentarnych była mu potrzebna, bo - jak podkreśla - czas działa na jego korzyść. Teraz zapowiada aktywny udział w pracach komisji finansów publicznych m.in. nad ustawą budżetową.

Chlebowski jeszcze dwa miesiące temu był jedną z najważniejszych osób w Platformie Obywatelskiej - pełnił funkcję szefa klubu parlamentarnego partii. Po ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą" stenogramów z rozmów, jakie prowadził z jednym z biznesmenów z branży hazardowej, został odwołany ze swojej funkcji, następnie zawiesił swoje członkostwo w PO. Od tego czasu jest posłem niezrzeszonym. Nadal zasiada w Komisji Finansów Publicznych, w której do października był przewodniczącym.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej