Zdewastowano meczet. Izraelska armia w pogotowiu
Izraelska armia na Zachodnim Brzegu została postawiona w stan gotowości. Poszukuje osadników żydowskich, którzy w piątek zdemolowali i podpalili meczet w wiosce Josuf w okolicach Nablusu.
2009-12-13, 11:56
Wojsko próbuje też nie dopuścić do starć między osadnikami i Palestyńczykami. Władze Autonomii Palestyńskiej i Stany Zjednoczone potępiły atak.
Armia na razie nie zatrzymała podejrzanych o zdemolowanie meczetu. W Nablusie i w jego okolicach rozmieściła natomiast funkcjonariuszy, którzy mają pilnować, aby nie doszło do walk między Palestyńczykami i osadnikami.
Ekstremiści żydowscy wtargnęli do meczetu w piątek rano przed modlitwami. Doszczętnie zdemolowali światynię. Spalili dywany i księgi Koranu.
Izraelscy urzędnicy uznali atak za prowokację, która może doprowadzić do niepotrzebnych spięć na Zachodnim Brzegu. Palestyńskie władze zaapelowały zaś do Tel Awiwu, aby - jak to ujęto - "coś zrobił z bandą dzikusów, która bezkarnie hula po arabskich terytoriach".
REKLAMA
Izraelska organizacja praw człowieka B'Tselem twierdzi, że armia nie robi wystarczająco dużo, aby bronić Palestyńczyków. Ekstremiści żydowscy od wielu miesięcy atakują Arabów w odwecie za decyzje rządu o likwidacji małych nielegalnych osiedli i wstrzymaniu osadnictwa na 10 miesięcy. Biją ich, podpalają i wycinają sady oliwne oraz niszczą mienie.
REKLAMA