Polaków siłą usunięto z budynku
MSZ wezwało na konsultacje do Warszawy ambasadora Polski na Białorusi Henryka Litwina. Ma to związek z zajęciem Domu Polskiego w Iwieńcu przez białoruską milicję.
2010-02-08, 20:12
Rzecznik resortu Piotr Paszkowski powiedział Polskiemu Radiu, że wezwanie ambasadora na konsultacje, to polityczny sygnał, iż polska dyplomacja negatywnie ocenia działania podejmowane przez białoruskie władze wobec naszych rodaków mieszkających na Białorusi.
Późnym popołudniem białoruska milicja wtargnęła do Domu Polskiego w Iwieńcu i usunęła z niego członków Związku Polaków. Budynek jest teraz otoczony przez funkcjonariuszy, a przed wejściem głównym zgromadziło się ponad stu naszych rodaków. Do Iwieńca przyjeżdżają kolejne grupy Polaków z całej Białorusi. Milicjanci próbują wielu z nich uniemożliwić dotarcie na miejsce. Przewodnicząca organizacji Andżelika Borys była kilkakrotnie zatrzymywana przez milicję drogową, podobnie jak kolejnych pięciu działaczy związkowych z Grodna, którzy trafili na jeden z posterunków milicji.
Z poparciem Mińska
Przebywający w Iwieńcu konsul Marek Martinek powiedział Polskiemu Radiu, że „na tę chwilę bezpieczeństwo Polaków nie jest zagrożone".
Od 2005 roku na Białorusi działają dwie polonijne organizacje o tej samej nazwie. Ta, którą kieruje Andżelika Borys, jest wspierana przez Warszawę. Natomiast związek kierowany przez Stanisława Siemaszkę ma poparcie Mińska i jest uznawany przez białoruskie władze za jedynego legalnego reprezentanta polskiej mniejszości na Białorusi.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA