25-letni polski narciarz zginął pod lawiną
W ciągu tego weekendu aż pięć osób zginęło we włoskich Alpach z powodu zejścia lawin. Jedną z ofiar jest 25-letni polski narciarz, który stracił życie w Dolinie Pusteria w Górnej Adydze.
2010-02-22, 06:55
Polak zmarł w szpitalu w Trydencie, do którego przewieziono go z ciężkimi odmrożeniami. Wydobycie go spod śniegu trwało czterdzieści minut.
W podobnych okolicznościach zginęły w końcu tygodnia jeszcze cztery osoby: trzy w Dolomitach i jedna - czeski narciarz - w Dolinie Aosty.
Wszystkie wypadki miały miejsce na wysokości powyżej dwóch tysięcy metrów, na której w
całych Alpach ogłoszono alarm lawinowy.
Tragedii tych można było uniknąć, twierdzi dyrektor ośrodka policji górskiej Andrea Salmeri. Jego zdaniem świeży śnieg i silny wiatr powinien odstraszać niedoświadczonych narciarzy i alpinistów. W sobotę i niedzielę ratownicy górscy wzywani byli w sumie aż sto razy.
REKLAMA
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA