Zabił 8 agentów w bazie CIA. Zaniedbali wywiadu?
Francuskie media ujawniły, że człowiek, który zabił agentów CIA w ich własnej bazie, domagał się wcześniej zamordowania profesora z Tuluzy.
2010-01-07, 22:27
Francuskie media ujawniły, że człowiek, który zabił agentów CIA w ich własnej bazie, domagał się wcześniej zamordowania profesora z Tuluzy.
Okazało się, że zamachowiec-samobójca z Afganistanu był autorem apelu do świata muzułmańskiego wzywającego do śmierci francuskiego filozofa.
"Śmierć za krytykę islamu"
W 2006 roku terrorysta islamski Al-Balawi wezwał do zgładzenia Roberta Redekera profesora filozofii z Tuluzy za to, że kilka dni wcześniej w dzienniku „Le Figaro" skrytykował on islam. Uczony do dzisiaj jest pod opieką trzech policjantów z oddziałów specjalnych.
REKLAMA
Nikt go nie przeszukał
Na stronach internetowych wciąż ponawiane są wezwania do zgładzenia Redekera, mimo że jego prześladowca zginął w Sylwestra w wyniku samobójczego zamachu. Al-Balawi, z pochodzenia Jordańczyk, z wykształcenia lekarz, był podwójnym agentem.
Działał w Al Kaidzie, gdy został zwerbowany przez jordańskiego agenta współpracującego z wywiadem amerykańskim. Terrorystę przewieziono do ściśle strzeżonego obozu CIA w Afganistanie z pominięciem rutynowych czynności związanych z bezpieczeństwem bazy. Według anonimowych źródeł wywiadu cytowanych przez AP, nikt go nawet nie przeszukał.
31 grudnia zamachowiec detonował tam bombę, którą miał na sobie. Zginęło siedmiu agentów CIA i agent jordański, sześciu zostało rannych.
REKLAMA
Dowódca wywiadu amerykańskiego w Afganistanie nazwał postępowanie swoich ludzi „amatorszczyzną i ignorancją wynikającymi z nieznajomości specyfiki lokalnej".
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA