Mecenas Stefan Hambura: słowa Putina na temat katastrofy smoleńskiej nie wnoszą nic nowego
To nic nowego, to znana wcześniej "rosyjsko-polsko-millerowa" narracja. Tak mecenas Stefan Hambura, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, skomentował dzisiejsze słowa Władimira Putina. Prezydent Rosji na konferencji prasowej powiedział, że na pokładzie Tupolewa nie doszło do eksplozji.
2017-12-14, 16:03
- Nie było tam żadnych wybuchów. To zostało zbadane przez ekspertów ze strony polskiej i rosyjskiej. Wnikliwie zostało zbadane wszystko, co działo się na pokładzie samolotu - mówił Władimir Putin.
Stefan Hambura: nic nowego, poczekajmy na raport podkomisji
W rozmowie z portalem PolskieRadio.pl mecenas Stefan Hambura ocenił, że słowa Władimira Putina nie wnoszą do sprawy nic nowego i wpisują się w znaną wcześniej narrację. Radził przy tym, by poczekać na raport podkomisji MON ds. zbadania katastrofy smoleńskiej, który mamy poznać na wiosnę przyszłego roku.
- Czekamy na przyszłoroczny raport pana ministra Antoniego Macierewicza. Myślę, że to pokaże konkrety. Rosjanie musieli zadziałać, bo usłyszeli, że prace nad raportem pana ministra Antoniego Macierewicza są zaawansowane. To jest taki, wręcz powiedziałbym "naturalny" odzew ze strony rosji - mówił adwokat.
Mecenas Stefan Hambura dodał, że podkomisja ma jeszcze kilka miesięcy na dopracowanie raportu i jej członkowie powinni wykorzystać ten czas, by spokojnie i bez presji przygotować dokument, który będzie "bardzo rzetelny".
REKLAMA
Komisja Millera sfałszowała materiał dowodowy?
Kilka dni temu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz mówił w Telewizji Polskiej, że w raporcie Millera zawarty został sfałszowany materiał dowodowy. Gość "Kwadransa politycznego" poinformował, że złożył doniesienie do prokuratury w sprawie fałszerstw zamieszczonych w tym raporcie. Jak mówił minister obrony narodowej, w doniesieniu zostało wykazane na podstawie słów autorów raportu, że przedstawili nieprawdziwe informacje bez jakiejkolwiek analizy, hipotezy, czy domniemania.
- Dowody nie wykazują, że generała Andrzeja Błasika nie było w kokpicie, że samolot nie uderzył w ziemię z siłą 100g, że komisja Jerzego Millera nie weryfikowała żadnych dowodów na miejscu, bo strona rosyjska im na to nie pozwoliła. W raporcie jednak zapisano coś zupełnie innego - zaznaczył szef resortu obrony.
Antoni Macierewicz mówił również o tym, że nadal nie wiadomo, czy raport "podkomisji smoleńskiej" będzie miał charakter ostateczny.
- Jeżeli do tego czasu zostanie zakończona procedura ekshumacji, to jej wyniki zostaną włączone do raportu. Jeżeli prace ekshumacyjne się przeciągną, to raport sformułuje wnioski na temat przebiegu wydarzeń nie uwzględniając analiz ekshumacyjnych - poinformował szef MON.
REKLAMA
PolskieRadio.pl, Michał Dydliński, Bartłomiej Makowski
REKLAMA