Pedofil kusił dzieci do „agencji modelek”
Drugi z oskarżonych w tym procesie podawał się za fotografa.
2010-01-20, 08:56
Były dziennikarz Henryk G. został skazany na 8 i pół roku więzienia za pedofilię. Przed sądem w Kaliszu potwierdziło się 28 z 30 zarzutów postawionych mu przez prokuraturę. Drugi z oskarżonych w tym procesie podawał się za fotografa.
Ogłoszenie wyroku trwało blisko półtorej godziny. Sąd nie miał wątpliwości. Henryk G. - były dziennikarz, podający się później za właściciela agencji modelek - jest pedofilem, który w lipcu 2006 roku w Sieradzu zgwałcił dziewczynkę nie mającą wówczas 15-tu lat.
Ponadto winny jest zmuszania nieletnich do "innych czynności seksualnych", rozpijania ich oraz przekazywania ich danych teleadresowych ze zdjęciami innym pedofilom. Henryk G. działał w Wielkopolsce, na Śląsku, w województwie łódzkim i w Warszawie.
Drugi z oskarżonych w tym procesie - podający się fotografa - ma trafić do więzienia na 4 lata i 4 miesiące.
REKLAMA
Jako kary dodatkowe sąd orzekł dla obu zakaz wykonywania jakiejkolwiek pracy z małoletnimi i kontaktowania się z nimi przez 10 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
Adwokat rozważa apelację
Prokuratura żądała dla Henryka G. kary 15 lat więzienia. Obrona wnosiła o uniewinnienie. "Po zapoznaniu się z treścią uzasadnienia i rozmowy z oskarżonym zastanowimy się nad ewentualną apelacją" - powiedział mecenas Władysław Osiński.
Wprowadzał w błąd dzieci i ich rodziców
Według wrocławskiego oddziału Prokuratury Krajowej, która dwa lata temu skierowała akt oskarżenia do kaliskiego sądu, Henryk G. stosował wobec pokrzywdzonych dziewczynek różne techniki wprowadzania w błąd, przede wszystkim tworzył wokół siebie otoczkę człowieka, który zajmuje się zawodowo sesjami fotograficznymi i fotomodelingiem. Obiecywał dziewczynkom atrakcyjne finansowo sesje reklamowe dla firm.
Oskarżony założył dwie strony internetowe, które miały go uwiarygodnić nie tylko w oczach małoletnich dziewczynek, ale przede wszystkim ich rodziców. Prokuratura twierdzi, że potrafił w bardzo różny sposób zdobywać stopniowo zaufanie dzieci.
REKLAMA
Henryk G. był również dyrektorem kaliskiego Powszechnego Centrum Oddłużeniowo-Kredytowego (PCOK), które oferowało rzekome pośrednictwo w spłatach długów między kredytobiorcami a bankami. Jak się okazało, klienci wpłacali po kilka lub kilka tysięcy złotych, z których PCOK przelewał na konto banku tylko niewielką ich część.
Z akt prokuratury wynika, że PCOK zawarło umowy z ponad 2 tys. osobami z całej Polski. Pokrzywdzeni mogli stracić ponad 2 mln zł. W tej sprawie nie sporządzono jeszcze aktu oskarżenia.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP
REKLAMA