"Hazardowa": Kapica zawęża krąg podejrzanych o przeciek?

2010-01-12, 21:52

"Hazardowa": Kapica zawęża krąg podejrzanych o przeciek?

Dzień po spotkaniu Jacka Kapicy i Jacka Rostowskiego z premierem Tuskiem, Zbigniew Chlebowski mówił o zamieszaniu wokół nowelizacji ustawy hazardowej.

Posłuchaj

Jacek Kapica o pracach nad podwyżkami opłat od automatów do gry
+
Dodaj do playlisty

Przed sejmową komisją ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej zakończyło się we wtorek wieczorem przesłuchanie wiceministra finansów Jacka Kapicy, byłego wiceministra finansów Mariana Banasia i Wiesława Ciesielskiego, który w latach 2001-2004 był sekretarzem stanu w ministerstwie finansów.

Odpowiadając na pytania Bartosza Arłukowicza z SLD, Kapica zapewniał, że o spotkaniu m.in. z premierem Donaldem Tuskiem, podczas którego omawiano sprawę nowelizacji ustawy hazardowej, nikomu nie wspominał. "Nawet swojej żone" - powiedział Kapica. Przyznał, że w spotkaniu tym brały udział trzy osoby. Z informacji Kancelarii Premiera wynika, że na tym spotkaniu obecny był premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski oraz właśnie Kapica. Jak informował Michał Boni z KPRM tego samego dnia, 26 sierpnia 2009, premier Donald Tusk spotkał się ze Zbigniewem Chlebowskim oraz wicepremierem Grzegorzem Schetyną. Szef rządu miał się interesować zaangażowaniem Chlebowskiego w nowelizację ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych.

Jak zeznał we wtorek Jacek Kapica, dzień po spotkaniu u premiera, 27 sierpnia spotkał się on ze Zbigniewem Chlebowskim. Podczas rozmowy szef klubu PO wyraził zdumienie w związku z zamieszaniem wokół nowelizacji ustawy o grach hazardowych i zakładach wzajemnych.

Ze swojego spotkania z Chlebowskim, Kapica sporządził notatkę służbową. We wtorek przedstawił ją komisji. Wiceszef resortu finansów powiedział, że przekazał ją swojemu zwierzchnikowi - szefowi resortu finansów Jackowi Rostowskiemu. Kapica wyjaśniał, że sporządził te notatki z własnej woli, gdyż - jak mówił - miał świadomość wagi prac nad ustawą hazardową.

Chciał zlikwidować hazard

Kapica powiedział, że pracując w resorcie finansów nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych, chciał zlikwidować nieprawidłowości na rynku hazardowym.

Powiedział, że rozpoczynając prace w resorcie finansów jako szef Służby Celnej i wiceminister finansów 1 lutego 2008 r., zajął się pracami nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych, "głównie w celu uporządkowania oraz wzmocnienia rynku gier hazardowych". Jak wyjaśnił, wcześniej - będąc dyrektorem Izby Celnej - dostrzegał nieprawidłowości funkcjonujące na tym rynku, o czym informował MF już w 2007 r.

"Widziałem, jak kontrolerzy, funkcjonariusze celni wobec ograniczonych kompetencji nie mogą wystarczająco skutecznie przeciwdziałać w nadużywaniu prawa, a branża hazardowa w zastraszającym tempie się rozrasta" - powiedział.

Dodał, że projektowana nowelizacja miała wtedy na celu skuteczniejsze egzekwowanie prawa. Kapica podkreślił, że dochody czerpane z hazardu nie były obciążone proporcjonalnymi i sprawiedliwymi podatkami. "Rekomendowałem ministrowi finansów zmiany w tym zakresie i zostały one zaakceptowane w kwietniu 2008 r." - dodał.

W opinii Jacka Kapicy, ministerstwo finansów powinno działać jako regulator rynku gier. Dlatego też - jak wyjaśniał posłom komisji - podczas procesu legislacyjnego nad ustawą hazardową nie zostały wprowadzone żadne zmiany, proponowane przez Totalizator Sportowy. W opinii Jacka Kapicy, między innymi dlatego przedstawiciele branży hazardowej zaczęli zabiegać o jego odwołanie ze stanowiska.

Ustawę zlecił mu Boni

Jacek Kapica powiedział, że prace nad ustawą hazardową zlecił mu minister Michał Boni na początku lipca 2009 roku. Kapica zaznaczył, że po tym zleceniu zwrócił się do ministra finansów z prośbą o dokumentację, opisujacą rynek gier w krajach Unii Europejskiej. Wiceszef resortu finansów zatrzegł, że otrzymane od Michała Boniego uwagi na temat przyszłej ustawy hazardowej nie miały charakteru wytycznych, lecz zawierały kierunkowe wskazania w kwestii prac nad ustawą hazardową.

Arłukowicz pyta o premiera

Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz na początku posiedzenia złożył wniosek o przekazanie komisji hazardowej bilingów telefonów premiera Donalda Tuska, posła PO Zbigniewa Chlebowskiego, byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i byłego szefa MSWiA Grzegorza Schetyny.

Arłukowicz domaga się bilingów telefonów zarówno prywatnych jak i służbowych. Bilingi premiera mają dotyczyć okresu od 12 sierpnia do 9 października 2009.

Poseł Arłukowicz we wniosku zawarł także prośbę o udostępnienie kalendarzy i dokładnych harmonogramów wszelkich spotkań tych polityków Platformy Obywatelskiej oraz dat przejazdów ich samochodów służbowych w zeszłym roku.

Arłukowicz wyjasnił, że te materiały są potrzebne komisji do oceny zeznań, gdy osoby będą składać wyjaśnienia przed komisją.

Wniosek ma zostać przegłosowany na następnym posiedzeniu.

Posłowie przesłuchiwali Kapicę ponad siedem godzin.

Kolejne przesłuchania

Sejmowa komisją śledczą badająca tzw. aferę hazardową przesłuchała także byłego wiceministra finansów Mariana Banasia i Wiesława Ciesielskiego, który w latach 2001-2004 był sekretarzem stanu w ministerstwie finansów. Przesłuchanie Ciesielskiego trwało zaledwie pół godziny.

Marian Banaś zeznał przed komisją, że to Totalizator Sportowy przyniósł do ministerstwa finansów projekt ustawy hazardowej. Jak wyjaśnił, projekt dostarczył do resortu szef Totalizatora na przełomie czerwca i lipca 2006 roku i twierdził, że zaistniała taka potrzeba, by zwiększyć dochody budżetu państwa.

"Powiedział, że gospodarzem tego powinno być ministerstwo finansów, więc on proponuje, żebyśmy z tego projektu skorzystali" - dodał Banaś.

Dokument został za pośrednictwem posła PiS Krzysztofa Jurgiela skierowany do klubu poselskiego partii. Marian Banaś zapewniał jednak, że pochodzący z Totalizatora Sportowego projekt nie został wprowadzony w życie.

Były wiceminister finansów Marian Banaś uważa, że wezwanie go przed komisję hazardową było decyzją polityczną. Banaś składał zeznania przez około dwie godziny.

Po zakończeniu przesłuchania polityk PiS podkreślił, że przesłuchanie go bylo atakiem na jego partię.

Posiedzenie było pierwszym po zmianach w składzie komisji. Beata Kempa i Zbigniew Wassermann wracają do niej po przerwie. Jeszcze w tym tygodniu przed komisją ma się stawić między innymi: minister finansów Jacek Rostowski, jego poprzedniczka Zyta Gilowska i były minister skarbu Wojciech Jasiński.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej