KE uruchamia art. 7 unijnego traktatu wobec Polski. "Jesteśmy gotowi do dialogu"
Komisja Europejska rozpoczyna procedurę wobec Polski z artykułu 7 unijnego traktatu. Komisarze na posiedzeniu w Brukseli zdecydowali o wysłaniu wniosku do krajów członkowskich o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Zaakceptowali tym samym propozycję wiceszefa Komisji Europejskiej.
2017-12-20, 13:49
Posłuchaj
KE rozpoczyna procedurę z artykułu 7 unijnego traktatu wobec Polski. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Dodaj do playlisty
Przewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmemans powoływał się na ekspertyzy prawne Komisji, a także na negatywne opinie Komisji Weneckiej, te ostatnie dotyczące reform wymiaru sprawiedliwości i wcześniejsze dotyczące zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Kierując wniosek do unijnej Rady Komisja przenosi ciężar odpowiedzialności na państwa członkowskie i im pozostawia rozstrzygnięcie tej kwestii.
"Jesteśmy gotowi do dialogu 24 godziny na dobę"
Frans Timmermans Jesteśmy gotowi do dialogu 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu
Frans Timmermans wyjaśnił na konferencji prasowej w Brukseli, że przez dwa lata uchwalono w Polsce 13 ustaw, które ograniczają niezależność sądownictwa. Dodał, że w ostatnich miesiącach nie ma dialogu między Komisją Europejską a polskimi władzami. - Jesteśmy gotowi do dialogu 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu - oświadczył wiceprzewodniczący Komisji. Przywołał kilka przykładów zmian legislacyjnych, w tym ustawę o sądzie najwyższym która, jak powiedział, prowadzi do odwołania jego sędziów, i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa oznaczającą, zdaniem Fransa Timmermansa, podporządkowanie sądownictwa partii rządzącej.
Wiceprzewodniczący Komisji oświadczył, że aby polskie ustawodawstwo nie naruszało unijnych traktatów, należy wprowadzić do niego zmiany, dotyczące między innymi wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego i powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa. Jeśli Polska wypełni te zalecenia w ciągu trzech miesięcy, to Komisja może rozważyć zmianę swojej decyzji.
"Robimy to dla Polski"
Frans Timmermans powiedział, że rozpoczęcie przez Komisję procedury wobec Polski nie jest, jak twierdzą media, opcją atomową. Komisja wzywa bowiem Parlament Europejski i inne instytucje do ponownego przeanalizowania sytuacji. Wiceprzewodniczący dodał, że przyjął wszczęcie procedury z ciężkim sercem, ale Komisja nie miała innego wyjścia, gdyż sytuacja w dziedzinie praworządności w Polsce się pogorszyła. - Robimy to dla Polski, dla polskich obywateli - powiedział Frans Timmermans dodając, że każdy obywatel Unii Europejskiej ma prawo do sprawiedliwego sądu.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Co oznacza uruchomienie przez KE art.7. wobec Polski?
Polityk oświadczył, że Komisja nie kwestionuje prawa Polski do przeprowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości. Trzeba to jednak robić zgodnie z polską konstytucją i traktatami unijnymi, które mówią o konieczności zachowania trójpodziału władz. - Nie popuszczę, nie poddam się - powiedział Frans Timmermans dodając, że Polska jest członkiem Unii, bez którego Wspólnota nie może istnieć. - To, jak Polska będzie wyglądała jutro i pojutrze, nie będzie zależało od decyzji Unii, ale od decyzji samych Polaków. Jesteśmy z Polakami w tym trudnym dla nich i i dla nas czasie - powiedział Frans Timmermans. Wiceprzewodniczący Komisji przypomniał przy tym zasługi Polaków dla obalenia komunizmu i przywrócenia demokracji we wschodniej Europie.
Co dalej z wnioskiem?
Wniosek trafi teraz na posiedzenie unijnych ministrów do spraw europejskich. Bułgaria, kierująca od stycznia pracami Wspólnoty zdecyduje kiedy dokładnie ministrowie zajmą się tą sprawą, czy w styczniu, czy w lutym. Do stwierdzenia poważnego zagrożenia dla praworządności w Polsce potrzebna jest akceptacja 22 krajów za zgodą Parlamentu Europejskiego.
Uruchomienie artykułu 7 nie oznacza sankcji. Restrykcje, na przykład w postaci zawieszenia prawa głosu na unijnych naradach, przewidziane są na dalszym etapie. O tym jednak nikt nie mówi, bo w tej sprawie potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów.
REKLAMA
koz
REKLAMA