Posłowie nie przesłuchają Drzewieckiego
Posłowie z hazardowej komisji śledczej przesłuchają w piątek dwóch byłych ministrów sportu.
2010-01-22, 13:02
Posłuchaj
Według posłów opozycji, Mirosław Drzewiecki nie stanął dziś przed komisją śledczą do spraw afery hazardowej, bo chciał uniknąć przesłuchania.
Były minister sportu ma stawić się przed komisją w najbliższy czwartek.
Mirosław Drzewiecki przekazał pismo z prośbą o przełożenie przesłuchania. Wyjaśnia w nim, że ma problemy z gardłem i krtanią, co uniemożliwiłoby mu składanie zeznań. Zgodnie z regulaminem komisji, świadek ma prawo do przesunięcia terminu stawienia się przed komisją.
Wiceprzewodniczący komisji, poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz mówił, że wniosek Drzewieckiego przypomina mu powiedzenie "palec i główka to szkolna wymówka".
Posłanka Beata Kempa z PiS dociekała, kiedy i od kogo przewodniczący Mirosław Sekuła z PO otrzymał wniosek Drzewieckiego. Posłanka PiS zarzuciła Sekule, że jest "adwokatem kolegów z PO". Zbigniew Wassermann zarzucił Sekule utrudnianie postępowania komisji. Po przerwie Miroslaw Sekuła przyznał, że otzrymał pismo od posła PO Sebastiana Karpiniuka zanim trafiło ono do komisji.
Beata Kempa z hazardowej komisji śledczej podkreśla, że jedynym wytłumaczeniem nieobecności posła Drzewieckiego będzie dostarczenie zwolnienia lekarskiego.
Wiceprzewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz z Lewicy także powiedział, że chce dokładnie zbadać powód tego przesunięcia.
Zgodnie z regulaminem komisji, świadek ma prawo do przesunięcia terminu zeznań. Prawdopodobny nowy termin przesłuchania to środa.
REKLAMA
Mirosław Drzewiecki to jedna z osób wokół której rozpoczęła się afera hazardowa. W październiku "Rzeczpospolita" podała, że czołowi politycy PO, w tym przesłuchiwany wczoraj Zbigniew Chlebowski oraz Drzewiecki mieli lobbować w interesie firm hazardowych. Miały o tym świadczyć taśmy, na których biznesmen Ryszard Sobiesiak powoływał się na "Zbycha" i "Mira".
Tomasz Lipiec - zdaniem polityków PO - miał wchodzić w skład zespołu, który w 2007 roku pisał nowelizację ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Kierował nim wtedy Przemysław Gosiewski.
W czwartek posłowie przesłuchiwali przez 11 godzin byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, a następnie do późnych godzin nocnych - byłego ministra sprawiedliwości Jerzego Jaskiernię.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA