Akcja ratunkowa w Tatrach. Śmigłowiec zabrał rannego turystę
Ratownicy TOPR zostali wezwani do turysty, który spadł z Koziego Wierchu. Mężczyzna stoczył się 150 metrów po zlodowaciałym śniegu. Ratownicy ostrzegają, że warunki w górach są bardzo trudne.
2017-12-25, 19:06
Posłuchaj
Na miejsce poleciał śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na szczęście mężczyzna doznał tylko niegroźnego urazu głowy, trafił do zakopiańskiego szpitala.
W związku z poślizgnięciami i zjazdami po oblodzonym śniegu TOPR-owcy interweniowali w poniedziałek już sześciokrotnie. Dla jednej turystki upadek zakończył się urazem kręgosłupa.
Szlaki są mocno oblodzone, o trudnych warunkach TOPR ostrzega od niedzieli. - Nawet spacer w rejonie Kasprowego Wierchu może się skończyć niebezpiecznym poślizgnięciem i upadkiem z dużej wysokości – ostrzegają tatrzańscy ratownicy.
Świąteczne wyjścia w góry lepiej ograniczyć do tatrzańskich dolin z uwagi na niebezpieczny lód pokrywający szlaki turystyczne. Wyjście w wyższe partie gór bez raków czy czekana może być bardzo niebezpieczne. W niedzielę w Tatrach padał deszcz, a w nocy przyszedł spadek temperatury, co spowodowało zmrożenie górskich traktów.
REKLAMA
- Górskie stoki są zupełnie oblodzone. Każde poślizgnięcie może skończyć się tragicznie. Góry są obecnie dla bardzo dobrze wyposażonych turystów, którzy umieją się posługiwać górskim sprzętem – powiedział ratownik TOPR Andrzej Maciata.
W Tatrach obowiązuje też drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że wyzwolenie lawiny jest możliwe zwłaszcza przy dużym obciążeniu dodatkowym, przede wszystkim na stromych stokach.
fc
REKLAMA