Lepper: Wybaczam PKW. Wyroki dostawałem za prawdę
„Nie mam pretensji do Państwowej Komisji Wyborczej” – oświadczył Andrzej Lepper po tym gdy okazało się, że jednak będzie kandydatem na prezydenta.
2010-05-11, 14:22
PKW we wtorek odmówiła jego rejestracji, wyjaśniając, że był skazany na karę pozbawienia wolności prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo z oskarżenia publicznego.
Dzisiaj jednak komisja musiała zmienić decyzję. Okazało się, że dane z krajowego rejestru karnego nie był aktualne. Wyrok, który uprawomocnił się w 2006 roku, po skierowaniu go do Sądu Okręgowego w grudniu 2009 roku został umorzony z powodu przedawnienia. Chodzi o wyrok skazujący szefa Samoobrony za znieważenie Włodzimerza Cimoszewicza, b. szefa MSZ.
„Nie ma pretensji do PKW, wybaczam PKW. Przeprosiła za błąd” – mówił na konferencji prasowej szef Samoobrony. Jak zaznaczył, uchybienie nie obarcza komisji, ale dowodzi pewnego „bałaganu” w rejestrze karnym.
"Nie chce się w tej kampanii mówić o programach, to wyciąga się haki" „Trzeba się było pozbyć Andrzeja Leppera” - mówił Lepper, nie tłumacząc tych oskarżeń.
Podkreślał, że przestępstw nie popełniał. „Wyroki dostałem za to, że mówiłem prawdę (…), za obronę ludzi, zakładów pracy” - mówił. Podkreślał, że wszyscy kandydaci są na starcie równi i należy im się obecność w środkach masowego przekazu.
ag
REKLAMA