Znaleziono ciało szyfranta? Zlecono kolejne badania

2010-05-06, 11:40

Znaleziono ciało szyfranta? Zlecono kolejne badania

Wszystko wskazuje na to, że ciało znalezione w ubiegłym tygodniu to zwłoki zaginionego szyfranta polskiego wywiadu Stefana Zielonki - powiedział sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych Jacek Cichocki. Prokuratura z ostatecznym rozstrzygnięciem czeka na wynik dodatkowych badań DNA.

Cichocki pytany w RMF FM, czy służby mają pewność co do identyfikacji zwłok, podkreślił: "Ja mam tę pewność". Zapytany, czy Zielonka popełnił samobójstwo, powiedział: "wiele wskazuje, że była to jego osobista tragedia".

Cichocki podkreślił, że ze względu na toczące się śledztwo trzeba poczekać na oficjalny komunikat prokuratury w tej sprawie. "To ona ma prawo potwierdzić i podać informację" - zaznaczył.

Śledczy czekają

Jak napisał w komunikacie płk. Ireneusz Szeląg, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie nadal oczekuje na wyniki badań genetycznych, których celem jest identyfikacja ww. szczątków ludzkich.

Szeląg poinformował też, że w trakcie wykonywania ekspertyzy pojawiła się konieczność dostarczenia kolejnego materiału badawczego, a to wydłużyło termin oczekiwania na jednoznaczne rozstrzygnięcie. Zdaniem biegłych wyniku można oczekiwać około 20 maja 2010 r.

Prokuratura zapewnia, że po uzyskaniu ekspertyzy niezwłocznie wyda w tej sprawie komunikat.

Ciało znalezione nad Wisłą

Zwłoki odnaleziono 27 kwietnia w warszawskim Wawrze, niedaleko Wału Miedzeszyńskiego. Poinformowała o tym TVN Warszawa. Aby ustalić, czy jest to ciało zaginionego szyfranta, zwłoki zostały poddane badaniom genetycznym. Wznowiono też zawieszone wcześniej tajne śledztwo w sprawie zaginięcia szyfranta.

Niewyjaśnione zniknięcie

Zielonka, 52-letni wojskowy szyfrant, pracownik Służby Wywiadu Wojskowego, zaginął w kwietniu 2009 r. Z domu na warszawskim Gocławiu wyszedł drugiego dnia świąt wielkanocnych. Jego zaginięcie zgłosiła żona. Służby informowały, że przyczyną zniknięcia były najprawdopodobniej problemy osobiste.

W marcu br. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła szyfrantowi zarzut dezercji.

Według mediów, najbardziej prawdopodobne były dwie wersje wydarzeń. Pierwsza zakładała, że szyfrant popełnił samobójstwo lub zginął przypadkowo. Według drugiej, od dawna współpracował z obcym wywiadem i został wywieziony z kraju.

Szyfrant cierpiał na depresję?

Szef MON Bogdan Klich mówił w 2009 r., że "coraz bardziej prawdopodobna jest hipoteza problemów osobistych szyfranta". "Zaginięcie nie wpływa ani na bezpieczeństwo Służby Wywiadu Wojskowego, ani tym bardziej bezpieczeństwo państwa" - zapewniał. Jacek Cichocki, który w kancelarii premiera odpowiada za służby specjalne, uznawał, że najbardziej prawdopodobną hipotezą zaginięcia szyfranta jest "czynnik osobisty".

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Janusz Nosek, pytany w grudniu 2009 r. o medialne doniesienia o ewentualnym przejęciu chorążego przez obce służby, mówił dziennikarzom, że zakładane są wszystkie warianty, także zdrada lub pozyskanie przez inne służby, ale - jak się wyraził - "prawdopodobieństwo takiego scenariusze jest mniejsze niż jeden promil".

Według RMF FM, chorąży leczył się na depresję. Po likwidacji WSI dwa lata czekał na weryfikację. Złożył rezygnację, bo miał już prawa emerytalne, ale namówiono go na pozostanie w służbie.

ag, PAP, npw.gov.pl

Polecane

Wróć do strony głównej