Nowoczesna w rozsypce? We wtorek zarząd ma omówić kryzys
Zarząd Nowoczesnej omówi kryzys związany ze środowym głosowaniem nad projektem liberalizującym prawo aborcyjne. Spotkanie zaplanowano na godzinę 12 na wtorek. W czwartek i piątek w samej Warszawie, wpłynęło prawie 30 rezygnacji z członkostwa w partii. Z kolei w następnym tygodniu jej szeregi może opuścić poseł Paweł Pudłowski.
2018-01-14, 07:45
W środę Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zakładał m.in. prawo do przerywania ciąży na żądanie kobiety, do końca 12. tygodnia ciąży. By projekt trafił do dalszych prac w sejmowej komisji zabrakło 9 głosów. W głosowaniu w tej sprawie nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej: Adam Cyrański, Barbara Dolniak, Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.
Niegłosujący zostali ukarani przez klub Nowoczesnej naganą i karą finansową w wysokości 1000 zł. Karze nie podlega jedynie wicemarszałek Sejmu, Barbara Dolniak, która nie uczestniczyła w całym posiedzeniu Sejmu.
W związku z postawą partyjnych kolegów, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt i Krzysztof Mieszkowski zawiesili członkostwo w klubie. Jak dowiedziała się PAP, podczas czwartkowego, wieczornego posiedzenia klubu, politycy Nowoczesnej rozważali ukaranie trojga zawieszonych posłów; takie decyzje jednak nie zapadły.
Atmosfera w partii jest napięta od październikowych wyborów na nowego przewodniczącego Nowoczesnej, podczas których Katarzyna Lubnauer pokonała założyciela ugrupowania Ryszarda Petru. Jednak to środowe głosowanie nad projektem liberalizującym prawo aborcyjne zaostrzyło sytuację.
W czwartek i piątek w samej Warszawie, wpłynęło prawie 30 rezygnacji z członkostwa w Nowoczesnej. Z kolei w następnym tygodniu partię może opuścić poseł Paweł Pudłowski.
Ban na media?
W związku z nerwową sytuacją, Kamila Gasiuk-Pihowicz, która we wtorek została nową przewodniczącą klubu Nowoczesnej – jak informowało RMF FM – wydała swoim posłom zakaz wypowiadania się w mediach na temat środowego głosowania. Nie dotyczył on jedynie szefowej partii Katarzyny Lubnauer, Witolda Zembaczyńskiego, Piotra Misiły oraz samej Gasiuk-Pihowicz. Jak dowiedziała się PAP, zakaz ten nie obejmował także rzeczniczki partii Pauliny Hennig-Kloski, a wysłany posłom komunikat brzmiał: "ogłaszam ban na media".
Pytana o tę kwestię Lubnauer powiedziała, że w Nowoczesnej "nie ma nikt banu na media".
Lubnauer oceniła, że przygotowany przez komitet "Ratujmy Kobiety 2017" dotyczący aborcji jest skrajny, dlatego Nowoczesna – jak zapowiedziała szefowa partii – złoży w Sejmie swój, "bardziej umiarkowany" projekt ustawy liberalizujący prawo aborcyjne.
Projekt Nowoczesnej daje prawo do przerwania ciąży w czterech przypadkach – trzech dotychczasowych: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego i dodatkowo pozwala na dokonanie aborcji do 12. tygodnia ciąży, pod warunkiem odbycia wcześniejszych konsultacji psychologicznych przez kobietę. Zgodnie z projektem, najwcześniej po 3 dniach od uzyskania zaświadczenia od psychologa, kobieta mogłaby przerwać ciążę.
Projekt był już gotowy jesienią 2017 r., jednak w klubie Nowoczesnej pojawiły się problemy z zebraniem wymaganej ilości podpisów pod projektem – dotychczas poparło go 12 posłów, w tym gronie nie było Lubnauer.
ksem/