Austriacy pokłócili się o zasady lotu samolotem
Ostra dyskusja na temat zmiany zasad przelotów samolotami rządowymi po tragedii w Smoleńsku skłóciła austriackich koalicjantów. Podczas debaty wicekanclerz Josef Proll domagał się zmiany obowiązujących przepisów, które niewiele odbiegają od polskich.
2010-04-14, 10:01
Zdaniem chadeka, wicekanclerza Jozefa Prolla po tragedii w Smoleńsku dotychczasowe zasady podróżowania maszynami rządowymi są "niedopuszczalne". Austria nie ma ustawy, która zakazuje przebywania na pokładzie tej samej maszyny czołowych polityków oraz szefa sztabu generalnego i przywódców wojskowych kraju.
Socjaldemokrata Kanclerz Werner Faymann uważa jednak, że zmiana przepisów spowodowałaby znaczącą podwyżkę kosztów podróży rządowych. Fayman przypomniał, że szefowie wojsk lądowych i powietrznych w przypadku podrózy zagranicznych wyznaczają w kraju swoich zastępców, a jeśli dojdzie do wypadku lotniczego z udziałem prezydenta, jego funkcję przejmuje tymczasowo przewodniczący Zgromadzenia Narodowego.
"Co więcej, przewodniczący parlamentu nigdy nie leci z prezydentem tym samym samolotem" - podkreślił kanclerz, odpierając zarzuty chadeków.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA