Paraliż Europy. Niebo zamknięte z powodu pyłu

2010-04-16, 12:34

Paraliż Europy. Niebo zamknięte z powodu pyłu

Całkowicie lub częściowo zamknięto przestrzeń powietrzną w kilkunastu europejskich krajach. Dotyczy to także Polski, u nas funkcjonuje tylko jedno lotnisko w Rzeszowie.


Nie wiadomo, kiedy zagrożenie minie i loty będzie można wznowić. Według niektórych ekspertów potrwa to co najmniej 24 godziny, według innych kilka dni. Są i tacy, którzy twierdzą, że utrudnienia w ruchu lotniczym potrwają nawet - uwaga  - 10 miesięcy.


To wybuch wulkanu na Islandii sparaliżował ruch lotniczy w Europie. W związku z przemieszczającą się chmurą pyłu wulkanicznego przestrzeń powietrzną zamknęły całkowicie lub częściowo Niemcy, Czechy, Wielka Brytania, Irlandia, Belgia, Holandia, Szwecja, Norwegia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Francja, Hiszpania, a także Polska.


Przestrzeni powietrznej na tak dużym obszarze nie zamykano od czasu terrorystycznych ataków z 11 września 2001 roku. Eksperci ostrzegają, że erupcja wulkanu na Islandii może potrwać kilka dni.

Czechy: cała przestrzeń powietrzna zamknięta

Z powodu popiołów wulkanicznych z islandzkiego wulkanu władze Republiki Czeskiej zamkną w piątek wczesnym popołudniem całą przestrzeń powietrzną kraju. Od godziny 10 zamknięto ją już nad północno-zachodnią częścią Czech - podała agencja CTK.

Władze lotnicze podały, że planują zamknięcie całej przestrzeni powietrznej do godziny 13. W południe ma być wstrzymane działanie międzynarodowego lotniska w Pradze – Ruzyne.
 Nie wiadomo, jak pisze agencja CTK, kiedy lotnisko zostanie otwarte

Niemcy: tysiące osób poszkodowanych, czynne jedno lotnisko

Chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii nadal paraliżuje komunikację lotniczą w Niemczech. Skutkami utrudnień dotkniętych zostało 50 tysięcy podróżnych, w tym - kanclerz Angela Merkel.

Szefowa niemieckiego rządu, która wraca dziś z podróży po Stanach Zjednoczonych, miała wylądować w Berlinie. Ponieważ nie ma gwarancji, że na terenie Niemiec w ciągu najbliższych godzin czynne będzie choć jedno lotnisko, samolot rządowy skierowano do Lizbony. Angela

Merkel spędzi noc w stolicy Portugalii, a jutro ma kontynuować podróż. Chmura pyłu wulkanicznego spowodowała chaos w przestrzeni powietrznej Niemiec. Z 16 międzynarodowych lotnisk w Niemczech przez cały dzień działał dziś tylko port lotniczy w Monachium. Jednak i on może zostać zamknięty, jeśli zgodnie z zapowiedziami meteorologów, chmura dotrze wieczorem nad południowe Niemcy.

Po południu zostały otwarte wyłączone wcześniej z ruchu lotniska w Stuttgarcie i Saarbruecken. Nie wiadomo jednak, na jak długo. Dyrekcje kilku portów, w tym największego niemieckiego lotniska we Frankfurcie nad Menem, warunkowo zapowiedziały wznowienie ruchu wieczorem.

Irlandia: otwiera lotniska

Pocieszające wiadomości płyną tylko z Irlandii. Tu rano w piątek lotniska są otwierane, ruch lotniczy przywrócono w części.

Wielka Brytania nie otwiera lotnisk

Brytyjskie lotniska pozostają zamknięte po wybuchu wulkanu na Islandii. Pierwotnie przewidywano, że loty zostaną wznowione dziś rano, ale cała brytyjska przestrzeń powietrzna jest nadal zamknięta.

Wyjątkowo, w nocy zezwolono na przylot 5 samolotów z Ameryki. Lądowały w Belfaście i Glasgow na zachodnim wybrzeżu, gdzie zapylenie jest mniejsze.
Na północy Szkocji, a zwłaszcza na wysuniętych na północny wschód archipelegach Szetlandów i Orkadów, wulkaniczny pył zaczął już osiadać na ziemi. Mieszkańcy informują o przykrym zapachu siarkowodoru, przypominającym odór zepsutych jaj, ale pył jest podobno niegroźny dla zdrowia.

Brytyjskie lotniska zamieniły się w wielkie parkingi samolotów, a terminale niemal opustoszały, bo większość podróżnych zdołała znaleźć noclegi. Ubożsi, których na to nie stać, koczują jednak w terminalach.

Linie British Airways zwróciły zawiedzionym pieniądze za bilety, inni przewoźnicy proponują nowe terminy lotów, ale najwcześniej w niedzielę, lub poniedziałek, a często później. Tylko wczoraj od południa do północy odwołano 4 tysiące lotów.


Śmiertelne zagrożenie

Pył wulkaniczny stanowi niebezpieczeństwo dla samolotów, ponieważ w przypadku dostania się do silnika, może spowodować jego awarię i zatrzymanie. Tak stało się w 1989 roku w samolocie holenderskich linii lotniczych KLM, który był w drodze z Amsterdamu do Tokio. Nad Alaską chmura wulkanicznego pyłu spowodowała wyłączenie wszystkich silników maszyny. Na szczęście załodze udało się je ponownie uruchomić.

ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), PAP

Polecane

Wróć do strony głównej