Kamiński i Cichocki przed komisją hazardową. Znowu
Sejmowa komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową rozpoczęła przesłuchanie - w trybie niejawnym - byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
2010-03-26, 10:25
Posłuchaj
Po tym przesłuchaniu przed sejmowymi śledczymi stanie - również po raz drugi - sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki. Kamiński i Cichocki zeznawali przed komisją w styczniu.
Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła z PO podkreśla, że konieczne było ponowne wezwanie tych świadków, bo podczas przesłuchań w trybie jawnym obaj powoływali się na ochronę informacji niejawnych i i odmawiali na tej podstawie odpowiedzi na część pytań. Szef komisji poinformował też, że uzyskał od szefa rządu zgodę na zwolnienie ministra Cichockiego i Mariusza Kamińskiego z tajemnicy.
Przewodniczący Sekuła uzasadniał także, że komisja uzyskała "dość dużo materiałów niejawnych", które mają związek z funkcjonowaniem CBA i między innymi o to komisja będzie dopytywać Mariusza Kamińskiego. Podobnie argumentuje to Bartosz Arłukowicz z Lewicy.
Dodatkowo dotychczasowe przesłuchania obu świadków były nie do końca zbieżne - dodaje polityk Lewicy. Prawo i Sprawiedliwość zapowiada, że będzie chciało ustalić jakie były relacje ministra Cichockiego w stosunku do CBA oraz działania operacyjne służby w aferze hazardowej.
REKLAMA
Liczne rozbieżności w zeznaniach
Członkowie hazardowej komisji śledczej już wcześniej wskazywali na liczne rozbieżności w zeznaniach Mariusza Kamińskiego i Jacka Cichockiego. Chodzi m.in. o kluczowe spotkania przed wybuchem afery hazardowej i związane z pracami nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych. Pytania opozycji koncentrowały się także na kwestii przecieku, do którego - według byłego szefa CBA - miało dojść po spotkaniu byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego z premierem Donaldem Tuskiem.
Jednak kluczowa rozbieżność dotyczy oceny materiałów CBA przedstawionych szefowi rządu. Mariusz Kamiński zeznał przed komisją, że działania wokół ustawy hazardowej były nielegalne i podlegają pod kodeks karny. Tymczasem minister Cichocki wskazywał, że były szef CBA wskazywał jedynie, że są one nieetyczne. Te wyjaśnienia potwierdził przed komisją premier Donald Tusk.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP
REKLAMA
REKLAMA