Wypadek w kopalni Siltech. Nie żyje nadsztygar

Około 10 metrów zasypanego chodnika dzieli ratowników od sześciu górników, zasypanych prawie 250 m pod ziemią w prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu. Pracownicy żyją, ale nie wiadomo w jakim są stanie - podał dyrektor kopalni, Dieter Olszok.

2010-04-12, 21:06

Wypadek w kopalni Siltech. Nie żyje nadsztygar

W czasie trwania akcji ratowniczej na powierzchni kopalni zmarł przedstawiciel jej dozoru - nadsztygar, który doznał zawału serca. Prawdopodobnie stało się tak na skutek emocji i napięcia, związanego z wypadkiem - poinformował dyrektor.

Olszok ujawnił, że uwięzieni w zasypanym chodniku górnicy napisali, że żyją na tzw. zgrzebłach, czyli elementach będącego w ruchu przenośnika zgrzebłowego. To urządzenie do transportu, w którym przymocowane do łańcuchów elementy zwane zgrzebłami przesuwają urobek. Potem z zasypanymi nawiązano kontakt.

Akcja ratownicza może potrwać jeszcze wiele godzin. Chodnik jest niemal doszczętnie zasypany, ratownicy muszą przedostać się przez strefę zawału, aby dojść do poszkodowanych.

to, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej