Reprywatyzacja w Warszawie: "Oskarżenia o przemocy wobec lokatorów to pomówienie"
Nie stosowałem siły fizycznej wobec lokatorów, nie wyzywałem ich; nikogo nie pobiłem w kamienicy; to są pomówienia - zeznał przed komisją weryfikacyjną Piotr Wierzbicki, mąż obecnej właścicielki kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9.
2018-02-15, 19:09
Posłuchaj
Komisja weryfikacyjna bada reprywatyzację kamienicy przy Lutosławskiego 9. Relacja Aleksandra Pszoniaka (IAR)
Dodaj do playlisty
Komisja weryfikacyjna bada w czwartek reprywatyzację kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu. Miasto oddało kamienicę nowej właścicielce Izabeli Wierzbickiej wskutek decyzji reprywatyzacyjnej w 2013 r.
Lokatorzy, którzy zeznawali przed Wierzbickim, oskarżali nowych właścicieli, że po przejęciu kamienicy próbowali podnieść czynsz, stosowali przemoc wobec lokatorów, dochodziło do pobić, włamań i wyrzucania z mieszkań.
Wierzbicki pytany, czy stosował wobec lokatorów przemoc fizyczną i słowną, odpowiedział: "nie". Przekonywał, że nie śledził lokatorów, nie było zakazu dla byłych lokatorów zbliżania się do kamienicy. Zapewnił też, że nie odbierał jednemu z lokatorów emerytury na poczet czynszu.
TRANSMISJA:
Podczas posiedzenia komisji opowiadała o relacjach lokatorów z nową właścicielką nieruchomości. - Z chwilą, gdy odmówiłam przyjęcia umowy, nowa właścicielka zaczęła mnie poniżać, obrażać i natarczywie pytać, kiedy opuścimy lokal. Pytała, kiedy mieszkanie opuszczą "szczury" - zeznała kobieta.
REKLAMA
Katarzyna Gołub Z chwilą, gdy odmówiłam przyjęcia umowy, nowa właścicielka zaczęła mnie poniżać, obrażać i natarczywie pytać, kiedy opuścimy lokal
Katarzyna Gołub opowiadała także o innych przykładach nękania, które miały nakłonić ją i jej rodzinę do wyprowadzki z budynku. Jak podkreśliła, była wówczas jedyną żywicielką rodziny. Katarzyna Gołub zeznała, że kiedy wracała z pracy czy z zakupów, właścicielka, "pani Wierzbicka wraz z rodziną utrudniali jej wejście do kamienicy, a nawet wpisanie kodu do drzwi wejściowych".
TVP Info
- Do tego poniżano mnie określeniami, że idzie kobieta z dużą "de" - relacjonowała. Katarzyna Gołub, jako bezpośrednia sąsiadka Marka Orłowskiego, mówiła też o sytuacji lokatora, którego nowi właściciele budynku wyrzucili na bruk. Chorego na cukrzycę mężczyznę pozbawiono dostępu do leków, które zostały w mieszkaniu. Mężczyzna zmarł, nie doczekawszy się przeprowadzki do mieszkania socjalnego. Kamienica przy Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu trafiła w prywatne ręce w 2014 roku.
Zeznania Aliny Kołodziejczyk
Wcześniej Alina Kołodziejczyk zeznała przed komisją weryfikacyjną, że przeprowadzono dwie bezprawne eksmisje bez wyroku sądu. Mówiła, że jej czynsz wzrósł z 320 do 1000 złotych, a właściciele kamienicy robili wszystko, by nakłonić ją do wyprowadzki.
REKLAMA
Świadek opowiadała między innymi o tym, jak obecni właściciele budynku traktowali jednego z lokatorów - Marka Orłowskiego. - Widzę taką scenę - przed domem stoi pan Orłowski zalany krwią, z tyłu stoi pani Wierzbicka i bije jego głową w szklane drzwi, za nią są jej mąż i córka, i wszyscy go tłuką - zeznała Alina Kołodziejczyk.
Alina Kołodziejczyk Widzę taką scenę - przed domem stoi pan Orłowski zalany krwią, z tyłu stoi pani Wierzbicka i bije jego głową w szklane drzwi, za nią są jej mąż i córka, i wszyscy go tłuką
Ostatecznie nowi właściciele kamienicy wyrzucili lokatora na bruk. Chorego na cukrzycę mężczyznę pozbawili dostępu do leków, które zostały w mieszkaniu. Alina Kołodziejczyk zeznała, że Marek Orłowski zmarł, nie doczekawszy się przeprowadzki do mieszkania socjalnego.
W wyniku działań nowych właścicieli budynku dach nad głową straciło jeszcze dwóch innych lokatorów. Alina Kołodziejczyk opowiadała też o podwyżce czynszu z 300 do ponad tysiąca złotych oraz innych szykanach, jakich doświadczyli mieszkańcy kamienicy.
REKLAMA
TVP Info
Sytuacja mieszkańców
Sytuacja, w jakiej po reprywatyzacji znaleźli się mieszkańcy budynku, jest jednym z dwóch kluczowych wątków, którym dzisiaj zamierza przyjrzeć się gremium pod przewodnictwem Patryka Jakiego. Losy lokatorów zna dobrze członek działającej przy komisji Rady Społecznej Jan Popławski ze stowarzyszenia "Miasto jest nasze". - Jest to jedna z dramatyczniejszych historii, jakie badaliśmy. Tam doszło do wyrzucenia starszej, chorej osoby z domu na śmietnik. Przez pozbawienie dostępu do leków ta osoba zmarła - mówi w rozmowie z IAR Jan Popławski.
Komisja chce też wyjaśnić wątpliwości dotyczące złożonego w latach 40-tych wniosku dekretowego. Rzecznik Komisji Weryfikacyjnej Oliwer Kubicki tłumaczy, ze podczas rozprawy zeznania mają złożyć między innymi lokatorzy budynku. - Został wezwany również burmistrz Żoliborza oraz policjant, który często interweniował w tej kamienicy - dodaje Oliwer Kubicki.
Na 18.00 i 18.30 zaplanowano rozprawy odwoławcze dotyczące nieruchomości przy Nabielaka 9 i Nowogrodzkiej 6a.
REKLAMA
koz
REKLAMA