Pisarz, krytyk, ikona. 33. rocznica śmierci Leopolda Tyrmanda

2018-03-19, 16:38

Pisarz, krytyk, ikona. 33. rocznica śmierci Leopolda Tyrmanda
O Leopoldzie Tyrmandzie napisano wiele książek. Na zdjęciu fragment okładki publikacji Katarzyny Kwiatkowskiej i Macieja Gawęckiego pt. "Tyrmand i Ameryka", Wydawnictwo słowo/obraz terytoria.Foto: mat. prasowe

Legendarny pisarz, krytyk muzyczny, lider polskiego ruchu jazzowego, ikona Warszawy lat 50., a jednocześnie: kontestator PRL-owskiej rzeczywistości. Przypadająca 19 marca rocznica śmierci Leopolda Tyrmanda to doskonała okazja, by przypomnieć życie i dorobek tego wybitnego twórcy.

Posłuchaj

W swoim dzienniku Tyrmand zapisał prywatne życie Warszawy, sposoby poruszania się po niej, wygląd lokali, w których bywał, osoby, które spotykał. Te kilka miesięcy dało opis całej epoki – mówił Tomasz Burek. W audycji fragment "Dziennika 1954". (PR, 25.02.1997)
+
Dodaj do playlisty

Już Tadeusz Konwicki podkreślał, że autora powieści "Zły" (o której Gombrowicz pisał: "Jakiż sex appeal ma ta saga, na 300 procent warszawski!") trudno jednoznacznie zaklasyfikować: "Tyrmand antykomunista, Tyrmand katolik, Tyrmand teoretyk jazzu, Tyrmand sprawozdawca sportowy, Tyrmand globtroter, Tyrmand playboy, Tyrmand reakcjonista, Tyrmand bikiniarz, Tyrmand filozof, Tyrmand prekursor mód, Tyrmand autor bestsellerów, Tyrmand pielgrzym, Tyrmand owiana legendą tajemnica".

Kim zatem był ten "papież jazzu" (określenie Marka Nowakowskiego), człowiek, który - jak powiadał z kolei Krzysztof Teodor Toeplitz - przez całe życie perfekcyjnie grał postać... Leopolda Tyrmanda

Urodził się 16 maja 1920 w Warszawie, pochodził z rodziny żydowskiej: ojciec zginął na Majdanku, a matka po wojnie wyemigrowała do Izraela.

Kiedy wyjechał na studia do Paryża, jego życie się odmieniło: poznał jazz. Fascynację zachodnią kulturą przerwała jednak wojna.

Po wybuchu II wojny przedostał się do Wilna, gdzie pisywał felietony polityczno-propagandowe. W kwietniu 1941 wraz z Andrzejem Kornowiczem i Leszkiem Zawiszą został aresztowany przez NKWD. Miesiąc później skazano ich na osiem lat więzienia za przynależność do antyradzieckiej organizacji. 22 czerwca 1941 po ataku Niemiec na Wilno udało im się uciec z rozbitego bombami transportu kolejowego i wrócić do Wilna.

Po wojnie pracował dla Międzynarodowego Polskiego Krzyża oraz był korespondentem Polpressu w Norwegii. Pisał w "Przekroju", "Expressie Wieczornym", "Tygodniku Powszechnym", "Rzeczpospolitej", "Dziś i Jutro" oraz "Ruchu Muzycznym". Tyrmand był popularyzatorem jazzu w Polsce - organizował koncerty, festiwale, wydawał książki.

Dobry zły Tyrmand. Rozmowa z Mariuszem Urbankiem, autorem biografii Leopolda Tyrmanda>>>

W 1965 roku otrzymał paszport. Zaraz potem kupił bilet w jedną stronę. Wyjechał z Polski i nigdy już do kraju nie wrócił. Rozpoczął życie w Ameryce. Wiedział, że to może być decyzja bardzo dramatyczna. Takim wyjazdem mógł skazać się na milczenie.

- Zdawał sobie sprawę, że się będzie obijał o mur obcego języka - opowiadała Katarzyna Kwiatkowska-Gawęcka, współautorka wydanej książki "Tyrmand i Ameryka" - Pisanie po angielsku było dla niego jak gra w waterpolo, w której walczy się i z przeciwnikami i z wodą!

Początki były bardzo trudne. "Moja sytuacja: stary, biedny, mądry, w tym zasranym mieszkaniu z robakami. A oni: Boby Dylany w limuzynach, imbecyle i idioci zarabiający miliony", pisał.

Amerykański romans Tyrmanda. Rozmowa z autorami książki "Tyrmand i Ameryka">>>

Uczenie się angielskiego stało się dla niego rodzajem manii. Słowa zapisywał wszędzie, na karteczkach, na serwetkach. Stale chodził ze słownikiem. Jego debiut za oceanem był spektakularny, pierwszy tekst opublikował w bardzo prestiżowym magazynie "New Yorker". Do dziś w Stanach to marzenie niejednego literata. Został przyjęty jako przenikliwy głos z zewnątrz, zza żelaznej kurtyny.

- Mówi się teraz, że mu się nie udało na emigracji. To nieprawda - opowiadała jego biografka. - Mnóstwo publikował artykułów, powieści. To był ogromny sukces, tylko u nas jest tak, że jak się czegoś nie nagłośni, nie nazwie sukcesem, to bardzo łatwo jest to później zignorować.

Leopold Tyrmand zmarł 19 marca 1985 w Fort Myers na Florydzie. Miał 65 lat.

jp/im/koz

Polecane

Wróć do strony głównej