Jacek K. usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przedstawiła dwa zarzuty byłemu wiceministrowi finansów Jackowi K. Dotyczą one niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na ponad 21 miliardów złotych.
2018-03-29, 21:22
Posłuchaj
Zbigniew Ziobro: trzeba wyjaśnić, dlaczego wiceminister finansów w okresie rządów Platformy. Obywatelskiej podejmował tak nieracjonalne decyzje (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak wynika z komunikatu prokuratury w Białymstoku - Jacek K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył krótkie wyjaśnienie. Prokurator zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w kwocie 500 tysięcy złotych.
Jacek K. został zatrzymany rano w Warszawie przez CBA, na polecenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. To ona prowadzi - po wznowieniu - śledztwo w sprawie nieprawidłowości związanych z rynkiem automatów do gier.
B. wiceminister finansów w rządzie PO-PSL i b. szef Służby Celnej został wczesnym popołudniem dowieziony do prokuratury w Białymstoku, gdzie usłyszał dwa zarzuty - jak podano w wydanym po zakończeniu przesłuchania komunikacie - "niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł".
Powiązany Artykuł
Sprawa, która wstrząsnęła Polską. Przypominamy najważniejsze wątki afery hazardowej
Obejmują one okres od 2008 do 2015 roku, zaś związane są z rejestrowaniem automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. "Maszyny te w rzeczywistości pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że - zgodnie z prawem dopuszczalne były jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych. Straty z tego tytułu ponosił Skarb Państwa – użytkownicy automatów odprowadzali miesięczny ryczałt w kwotach od 80 do 180 euro, podczas gdy winni byli płacić podatek w wysokości 45 proc. przychodów" - podała prokuratura.
REKLAMA
Jacek K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia.
Śledzczy: nie ma potrzeby wniosku o areszt
Prokurator uznał, biorąc pod uwagę upływ czasu oraz zgromadzony w sprawie, obszerny materiał dowodowy, że nie ma potrzeby wnioskowania o areszt tymczasowy podejrzanego. Zastosował wobec niego m.in. 500 tys. zł poręczenia majątkowego oraz nakaz powstrzymania się od działalności związanej z udzielaniem porad i konsultacji w zakresie urządzania i prowadzenia gier hazardowych oraz zakładów wzajemnych.
Prokuratura podała, że z ustaleń śledztwa wynika, iż Jacek K., pełniąc funkcję wiceministra finansów i szefa Służby Celnej "ignorował" pojawiające się informacje o nierzetelności badań technicznych wymaganych przy rejestracji automatów do gry. - Nie zlecił podległym mu urzędnikom kontroli prawidłowości tych badań, co prowadziło do legalizacji automatów, które nie powinny zostać zarejestrowane, wstrzymał też badania automatów wytypowanych do kontroli - wynika z komunikatu.
Powiązany Artykuł
"Liczba podejrzanych i tymczasowo aresztowanych wzrosła trzykrotnie"
Zdaniem śledczych, gdy mimo to ujawniono nieprawidłowości, nie polecił "cofnięcia nierzetelnym jednostkom badawczym upoważnienia do badań technicznych automatów, nie zlecił podległym mu urzędnikom kontroli w zakresie maksymalnych stawek i maksymalnych wygranych w tzw. jednorękich bandytach, nie wydał podległym mu funkcjonariuszom Służby Celnej polecenia wszczęcia postępowań mających na celu unieważnienie rejestracji automatów zabezpieczonych w toku postępowań karnych i karno-skarbowych, których funkcjonowanie budziło zastrzeżenia, nie zlecił również kontroli innych zarejestrowanych urządzeń, choć znane były informacje o masowej skali nieprawidłowości".
W ocenie prokuratury, wobec tych ustaleń prowadzący śledztwo uznał, że Jacek K. "nie dopełnił, ciążącego na nim, obowiązku nadzoru nad realizacją zadań wynikających z ustawy o grach i zakładach wzajemnych ani nadzoru nad podległymi mu departamentami i innymi jednostkami, dopuszczając do rejestracji i użytkowania automatów niespełniających warunków ustawowych"
REKLAMA
- W ocenie prokuratury działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w łącznej kwocie ponad 21 mld zł, dla właścicieli automatów z tytułu nieodprowadzonych do Skarbu Państwa podatków - podała prokuratura.
Postępowanie ws. afery hazardowej
Trwające już w sumie kilka lat postępowanie w sprawie tzw. afery hazardowej początkowo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Według doniesień medialnych w momencie, kiedy zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych miał usłyszeć Jacek K., ten wątek śledztwa został przeniesiony do prokuratury w Poznaniu.
Tamtejsi śledczy badali, czy w latach 2006-2009 urzędnicy Ministerstwa Finansów doprowadzili do rejestracji, wbrew obowiązującym wówczas przepisom, tysięcy automatów do gier hazardowych; ostatecznie jednak śledztwo umorzyli.
Po analizie zasadności decyzji o umorzeniu tego śledztwa, Prokuratura Krajowa zdecydowała o konieczności wznowienia postępowania. Jacek K. jest pierwszą osobą z zarzutami po wznowieniu śledztwa. W lutym w Szczecinie przesłuchiwani byli świadkowie - pracownicy służb celno-skarbowych.
dad
REKLAMA