"Powołanie mnie w skład komisji ds. Amber Gold możliwe pod koniec posiedzenia Sejmu"
Poseł Bartosz Kownacki, który ma zastąpić Stanisława Piętę w komisji śledczej ds. Amber Gold, powiedział we wtorek, że jego powołanie w skład komisji będzie możliwe najwcześniej pod koniec rozpoczętego we wtorek posiedzenia Sejmu.
2018-06-05, 12:15
Posłuchaj
Bartosz Kownacki: zasiadanie w komisji do ciężka praca (IAR)
Dodaj do playlisty
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek poinformowała we wtorek, że Kownacki, poseł PiS, b. wiceminister obrony narodowej, zastąpić ma posła Stanisława Piętę w komisji śledczej ds. Amber Gold. W poniedziałek Pięta został zawieszony w prawach członka PiS.
Kownacki powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie, że jego powołanie w skład komisji możliwe będzie najwcześniej pod koniec obecnego posiedzenia Sejmu. "To są sprawy proceduralne, trzeba przeprowadzić wniosek, najwcześniej pod koniec tego posiedzenia Sejmu będzie to możliwe" - ocenił.
Poseł, pytany, czy od razu zgodził się na przyjęcie propozycji zasiadania w komisji śledczej, odpowiedział, że "chwilę musiał się zastanowić".
- To jest ciężka praca, to są dwa lata zaległości, to są setki tomów, które trzeba przeczytać (...), wymagało to przeanalizowania czy rzeczywiście sobie poradzę, ale wydaje się, że po ciężkiej pracy w ministerstwie, gdzie tempo jest zupełnie inne niż w Sejmie i po takich czteromiesięcznych wakacjach sejmowych, raczej do takiego trybu normalnej pracy łatwo będzie można wrócić - powiedział Kownacki.
Jak wyjaśnił, "cztery miesiące odpoczynku" - odkąd przestał być wiceministrem - to był czas na zregenerowanie sił. - Teraz przystąpię do tego, co każdy poseł powinien wykonywać, czyli pracować na rzecz dobra wspólnego - powiedział.
TVP Info
Brak komentarza ws. decyzji dot. Stanisława Pięty
Kownacki nie chciał komentować decyzji o wycofaniu Pięty z komisji śledczej. "Taka decyzja zapadła, należy ją wykonać i podjąć dalsze czynności, by zastąpić posła Piętę" - powiedział. "Nie będę komentował sytuacji posła Stanisława Pięty, uważam, że szereg spraw jest jakby rozdmuchanych" - dodał.
W minionym tygodniu dziennik "Fakt" napisał, że poseł Stanisław Pięta miał romans i według gazety obiecywał swojej kochance m.in. załatwienie pracy w PKN Orlen. Według "Faktu" Pięta miał poznać tę kobietę podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2017 roku. Dziennik informował, że kobieta na potwierdzenie swoich relacji z Piętą przekazała swoją korespondencję z komunikatorów internetowych.
Poseł Pięta odnosząc się do tych doniesień, stwierdził, że jest to atak na niego. W rozmowach z mediami zapewniał m.in., że "nie załatwiał" opisywanej w publikacjach pani pracy w PKN Orlen, a relacje z nią nie wychodziły poza "kwestie służbowo-organizacyjno-polityczne".(PAP)
koz
REKLAMA
REKLAMA