PiS chce spotkania z prezydent Łodzi. Hanna Zdanowska: to hucpa i teatr

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości domagali się spotkania z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską (PO). Powodem interwencji posłów był brak odpowiedzi prezydent na interpelacje miejskich radnych. Według ich relacji niektóre z pism leżą w tutejszym urzędzie miesiącami. Do spotkania nie doszło. - To hucpa i teatr - tak sprawę skomentowała Hanna Zdanowska.

2018-06-06, 15:34

PiS chce spotkania z prezydent Łodzi. Hanna Zdanowska: to hucpa i teatr
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Interwencji w sprawie pism miejskich radnych podjęli się następujący posłowie - Waldemar Buda (kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Łodzi), Małgorzata Janowska oraz Robert Telus. Korzystając z uprawnień, jakie daje im ustawa o wykonywaniu mandatu posła weszli do gabinetu prezydent domagając się odpowiedzi na złożone wcześniej przez radnych interpelacje. Pisma dotyczyły opóźnień przetargów na rewitalizację oraz nagród przyznanych urzędnikom.

- Czekaliśmy przeszło dwie godziny na odpowiedź. Chcieliśmy porozmawiać z panią prezydent i chcieliśmy otrzymać informację na interpelacje, które złożyli radni; informacje, o które zwracali się do nich mieszkańcy. (...) Nie udało nam się konkretnie porozmawiać z panią prezydent. Mamy wrażenie, że unikała z nami kontaktu. (...) Dwie godziny to wystarczający czas, żeby określić, czy dokumenty będą przygotowane czy też nie -  mówił poseł Buda.

Posłowie zapowiedzieli, że czekają na to dwa dni.

- Mamy dobre intencje, chcemy, żeby były udzielane odpowiedzi na interpelacje w bardzo ważnych sprawach, żeby były udzielane w ustawowym terminie 14 dni. Jeśli do tego dojdzie, nie będziemy mieli żadnych uwag. Ja ze swojej strony gwarantuję, że jeżeli zostanę wybrany na urząd prezydenta, to bez względu na to, z jakiego klubu pochodzą radni, będą oni otrzymywać odpowiedź w ciągu 14 dni - powiedział Buda.

REKLAMA

Komentarz Hanny Zdanowskiej

- W czasie, gdy Łódź walczy z największą skalą inwestycji w nowożytnej historii naszego miasta, gdy na co dzień zmieniamy Łódź, tworząc przyjazną przestrzeń do życia i rozwoju, w tym samym czasie z niezrozumiałych dla mnie powodów mój gabinet został okupowany przez posła Budę. My walczymy o przyszłość Łodzi, a w tym samym czasie radni i posłowie PiS szukają dziury w całym i zalewają nas olbrzymią liczbą interpelacji - podkreśliła prezydent Łodzi na konferencji prasowej, zorganizowanej po niespodziewanej wizycie posłów PiS w jej gabinecie, do której doszło w środę rano.

Prezydent zaznacza, że w obecnej kadencji, w ciągu 3,5 roku do tutejszego magistratu wpłynęło ponad 4,1 tys. interpelacji ze strony radnych PiS. W jej ocenie pisma są bardzo złożone i wymagają bardzo dużego nakładu pracy urzędników.

- W miarę możliwości udzielamy odpowiedzi, ale w pierwszym rzędzie załatwiamy sprawy mieszkańców, do czego jesteśmy powołani. Apeluję, by posłowie zajęli się swoimi sprawami. Dziś jest posiedzenie Sejmu. Dlaczego pan Buda i pozostali posłowie nie są tam, gdzie ich miejsce? Dlaczego nie załatwiają naszych spraw w Sejmie? (...) Dlaczego nie załatwia się tak istotnych spraw, a robi się wyłącznie teatr i hucpę polityczną? Ja wybieram pracę dla Łodzi, a nie politykę  - podkreśliła Zdanowska.

- Jeżeli sprawy mieszkańców będą załatwione, to wszystkie sprawy związane z interpelacjami będą załatwiane, jak pozwala na to czas pracy urzędników. (...) Do tej pory nie złamaliśmy prawa, ponieważ ustawa nie przewiduje dokładnie terminu odpowiedzi na interpelację. Owszem, wymaga odpowiedzi, ale odpowiedź przedłużająca termin, też jest odpowiedzią na interpelację - dodała.

REKLAMA

Prezydent wyraziła także opinię, iż zgodę na wydanie dokumentów muszą wyrazić prawnicy miasta, zwłaszcza w kwestii ochrony danych osobowych.

klo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej