"Bohaterowie tamtego Czerwca są wielkim świadectwem walki o wolność"

Czerwiec 1976 r. był dla Polaków niezwykle ważnym wydarzeniem na drodze do wolności; Radom, obok Ursusa i Płocka, stał się miastem-symbolem, z którego narodziła się późniejsza "Solidarność" - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki w Radomiu. Listy do uczestników obchodów Czerwca ’76 wystosowali prezydent Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński. 

2018-06-25, 21:28

"Bohaterowie tamtego Czerwca są wielkim świadectwem walki o wolność"
Uroczystości z okazji 42. rocznicy Radomskiego Protestu Robotniczego Czerwiec ’76. Foto: PAP/Piotr Polak

Posłuchaj

Krzyże Wolności i Solidarności dla radomskich robotników (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mijają 42 lata od radomskiego protestu robotniczego. Pierwsi posłuszeństwo władzom wypowiedzieli pracownicy Zakładów Metalowych "Łucznik". Wkrótce dołączyli do nich inni. W kulminacyjnym momencie, przed budynkiem ówczesnego komitetu partii było 20 tysięcy demonstrantów. Protest został brutalnie spacyfikowany, a potem zaczęły się represje. Zatrzymani przechodzili tak zwane "ścieżki zdrowia". Na schodach i wzdłuż korytarzy w Komendzie Miejskiej Milicji Obywatelskiej ustawieni w szpaler funkcjonariusze bili pałkami prowadzonych na przesłuchania. Wielu protestujących trafiło do więzienia. Jak się szacuje skazano wtedy około 300 osób, a około tysiąca zwolniono z pracy. 

- Jan Krzysztof Kelus w swojej "Balladzie o szosie E7" śpiewał: I tylko nie wiem czy będę umiał znowu pojechać szosą E-ileś, gdy przyjdzie pora i co odpowiem, gdy mnie ktoś spyta: gdzie wtedy byłeś?. Wy wszyscy bohaterowie tamtych trudnych dni, trudnych miesięcy wiedzieliście dobrze, gdzie wtedy być - powiedział w poniedziałek premier podczas obchodów 42. rocznicy protestu robotniczego z czerwca 1976 r. - Bardzo dobrze również wiedział, gdzie być, obecny tutaj z nami pan minister Antoni Macierewicz" - podkreślił. 

Premier powiedział, że "wtedy również, właśnie w roku '76 i '77 (...) do PZPR wstępowali młodzi aktywiści, którzy później w latach 80., w czasach Jaruzelskiego i w latach III RP robili zdumiewające kariery". - Oni czasami dzisiaj mają czelność uczyć nas tego, czym jest wolność, walka o wolność i walka o demokrację - dodał Morawiecki. - To jest właśnie to częste pomieszanie pojęć - ocenił. 

Morawiecki zwrócił uwagę, że to "bohaterowie tamtego Czerwca są wielkim świadectwem walki o wolność". - I jaką odwagą musieli charakteryzować się ci tutaj obecni - ludzie, robotnicy, którzy mieli przecież w świeżej pamięci tę śmierć prawie 50 osób zamordowanych, zastrzelonych i zakatowanych przez zomowców i przez esbeków z 1970 r., ale jednak nie wahali się ponieść tę sztafetę, tę pałeczkę, wiodącą nas ku wolności - podkreślił premier. 

REKLAMA

Morawiecki powiedział, że Czerwiec 1976 r. był dla Polaków niezwykle ważnym wydarzeniem na drodze do wolności; Radom, obok Ursusa i Płocka, stał się miastem-symbolem, z którego narodziła się późniejsza Solidarność.

- W latach 80., muszę się przyznać, że bardzo wam zazdrościłem, ponieważ ja byłem w takiej radykalnej organizacji podziemnej Solidarność Walcząca, i wiecie, czego wam zazdrościłem zawsze? Że zdobyliście Komitet Wojewódzki PZPR. Ja też zawsze chciałem zdobyć, to był trudny budynek we Wrocławiu - powiedział do zebranych na uroczystościach świadków protestu premier Morawiecki. 

"Robotnicy upomnieli się o godność człowieka i ludzkiej pracy"

List z okazji 42. rocznicy protestu robotniczego wystosował prezydent Andrzej Duda. "Z radomskiego Czerwca narodził się polski Sierpień. Polacy poczuli, że mogą i powinni przeciwstawić się totalitarnemu systemowi - napisał prezydent". 

"42 lata temu robotnicy upomnieli się o godność człowieka i ludzkiej pracy. Wobec władzy, która z dnia na dzień narzuciła podwyżki cen żywności, radomianie okazali jedność i determinację, a strajk, którego celem były najpierw postulaty ekonomiczne, szybko stał się wołaniem o prawdę i wolność. Pewny siebie komunistyczny reżim postanowił zlekceważyć protestujących, wywołując tym większe rozgoryczenie i złość. Strajk został stłumiony, a na strajkujących spadły brutalne represje - aresztowania, milicyjne ścieżki zdrowia, zwolnienia z pracy z wilczym biletem. Były także ofiary śmiertelne, wśród nich - brutalnie pobity ks. Roman Kotlarz" - przypomniał Duda.

"Ale represje wobec robotników Radomia, Ursusa i Płocka wywołały fale solidarności. To od wydarzeń czerwcowych bierze swoje źródło KOR - Komitet Obrony Robotników, ROBCIO - Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, a potem Solidarność. Z radomskiego Czerwca narodził się polski Sierpień. Polacy poczuli, że mogą i powinni przeciwstawić się totalitarnemu systemowi. Dziś wspominamy te wydarzenia w wolnej Polsce, w roku, gdy z dumą świętujemy stulecie polskiej niepodległości. (...) Nie byłoby jednak wolności i niepodległości, gdyby nie Radomski Czerwiec. (...) Państwo polskie wciąż ma dług wdzięczności wobec bohaterów walki z komunizmem, bohaterów radomskiego czerwca, którzy sprawie wolności poświęcili bardzo wiele" - napisał prezydent.

REKLAMA

Cześć bohaterom polskiego czerwca '76

Podczas uroczystości szef gabinetu politycznego premiera i wiceszef klubu PiS Marek Suski odczytał list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Czerwcowe protesty i następujące po nich represje doprowadziły do konsolidacji i instytucjonalizacji jawnej opozycji; wpisały się w ciąg wydarzeń prowadzących do powstania "Solidarności" - napisał prezes PiS.

"Oddajemy dziś cześć bohaterom polskiego czerwca ’76 - ludziom, którzy wyszli na ulice w Radomiu, Płocku i Ursusie, by w naszym imieniu upomnieć się o należne nam prawa i zaprotestować przeciwko jawnej niesprawiedliwości" – napisał Kaczyński. Jak dodał bunt ten zakończył się sukcesem, bo władze wycofały się z podwyżek, i przyniósł bardzo ważne pozytywne konsekwencje dla naszej walki o wolność, choć – jak zauważył - wiele osób zapłaciło za udział w tym proteście wysoką cenę.

"Komunistyczne władze tym razem, w przeciwieństwie do wypadków w Poznaniu oraz na Wybrzeżu, nie nakazały strzelać, ale nie oznacza to, że nie było ofiar śmiertelnych" – zaznaczył lider PiS. W tym kontekście zwrócił uwagę na Jana Brożynę i księdza Romana Kotlarza, Jana Łabęckiego i Tadeusza Ząbeckiego. "I nie zapominamy - rzecz jasna - o +ścieżkach zdrowia+, o wyrzucaniu z pracy z wilczym biletem, o pokazowych procesach i wysokich wyrokach, a także o organizowanych masówkach, podczas których +zdrowy trzon klasy robotniczej+ pod przymusem potępiał radomskich i ursuskich +warchołów i wichrzycieli+" – wskazał Kaczyński.

"Czerwcowe protesty i następujące po nich represje były brzemienne w skutki. Doprowadziły bowiem do konsolidacji i instytucjonalizacji jawnej opozycji, wykazały znaczenie samoorganizacji oraz skuteczność samopomocy. Pokazały też, że komunistyczna władza ograniczona uwarunkowaniami zewnętrznymi nie może sobie pozwolić na wszystko" – kontynuował w liście prezes PiS.

"Były również kolejnym cząstkowym doświadczeniem, wykorzystanym później przez strajkujące na Wybrzeżu załogi wielkich zakładów przemysłowych. Wpisały się zatem w ciąg wydarzeń prowadzących do sierpniowego zrywu i powstania masowego ruchu społecznego, jakim była ówczesna Solidarność" – dodał.

Długa walka o wolność

Kaczyński nawiązał w liście do przypadającej w tym roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, stwierdzając, że ta perspektywa "pozwala nam w szczególny sposób przeżyć wypadki sprzed 42 lat i ujrzeć je jako element długiej walki Polaków o wolność, godność sprawiedliwość i prawdę".

"Różne w różnych czasach były formy tej walki, ale zawsze toczyła się ona o tak czy inaczej pojmowaną podmiotowość. To zaś jeszcze wyraziściej przypomina nam, jak niezwykle cenną rzeczą jest wolność, możliwość samostanowienia, czyli decydowania o sobie samym" – stwierdził lider PiS. 

Krzyże Wolności i Solidarności

W Radomiu wręczono również Krzyże Wolności i Solidarności. Na wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej przyznano je 14 działaczom niepodległościowej opozycji, w tym dwa pośmiertnie. Po raz pierwszy Krzyż Wolności i Solidarności został nadany siedem lat temu z okazji 35. rocznicy radomskiego protestu robotniczego. 

- Zasadą jest to, że odznaczenie otrzymują ludzie zasłużeni w walce o suwerenności Polski oraz respektowanie praw człowieka w czasach PRL - przypomniał prezes IPN Jarosław Szarek. Jego zdaniem, takie wyróżnienie powinni otrzymać wszyscy uczestnicy tamtych wydarzeń. 

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze