Mateusz Morawiecki: nie możemy poddać się żadnemu dyktatowi ze strony Komisji Europejskiej
- Jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską, pokazaliśmy bardzo mocno naszą kompromisową postawę, gotowość do działania, ale też nie możemy poddać się żadnemu dyktatowi ze strony KE - oświadczył w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do kwestii praworządności.
2018-06-29, 17:31
Premier był pytany podczas zakończonego w piątek unijnego szczytu o kwestię praworządności w Polsce. - Żaden z przywódców o to mnie nie zapytał. Koncentrowaliśmy się na sprawach zasadniczych dla UE i w tych sprawach dotyczących relokacji Polska osiągnęła ogromny sukces - odpowiedział Morawiecki.
- Jesteśmy w dialogu, pokazaliśmy bardzo mocno naszą kompromisową postawę, gotowość do działania, ale też nie możemy poddać się żadnemu dyktatowi ze strony Komisji Europejskiej i Komisja Europejska zdaje sobie z tego sprawę, że my bardzo szeroko wystąpiliśmy z otwartymi dłońmi na wielu rozmowach i byliśmy bardzo dobrym partnerem, na którym oni mogli polegać - stwierdził premier. - Teraz bardzo bym sobie życzył, by był również krok wykonany po drugiej stronie - dodał szef rządu.
W czwartek pojawiły się w mediach informacje, że Komisja Europejska pozwie Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o ustawę o SN, która weszła w życie 3 kwietnia, a która miałaby naruszać unijne prawo. Zgodnie z tą ustawą w trzy miesiące od tego terminu - czyli 3 lipca - w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.
Wiceszef KE Frans Timmermans oświadczył w Parlamencie Europejskim, że jest świadomy, iż potrzebne są pilne działania w sprawie sędziów polskiego Sądu Najwyższego, którzy 3 lipca mają przejść w stan spoczynku. - KE tego nie zaniedba - zapewnił podczas posiedzenia komisji prawnej PE.
Reakcja Donalda Tuska
Do sprawy ustawy o SN odniósł się również Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. - Nie analizowałem jeszcze tego pod kątem prawnym. Mam swoje zdanie na temat całościowej polityki obecnych władz w kwestii wymiaru sprawiedliwości i niezależności sądownictwa. Mój pogląd jest jednoznacznie krytyczny – powiedział.
Tuska zapytano również, czy rozwiązaniem sporu Komisji Europejskiej z polskim rządem w sprawie tej ustawy byłoby skierowanie jej do Trybunału Sprawiedliwości UE, na co odpowiedział on: "Tu, w Europie na szczęście wszystkich obowiązują procedury, a nie tylko taki brutalny rachunek sił, kto kogo oszuka, kto kogo ogra. Wszędzie tam, gdzie rządzi prawo, gdzie są szanowane procedury, życie ludzi i instytucji wygląda lepiej". - Dlatego uważam, że wszystkie strony konfliktu, ale zacząłbym jednak od polskiego rządu, powinny zastanowić się, w jaki sposób – jest to bardzo ważne dla Polski i polskiej reputacji – przywrócić poczucie ładu i praworządności w odniesieniu do Polski – podsumował szef RE.
kad
REKLAMA
REKLAMA