Pogrzeb Ireny Szewińskiej. "Żegnamy sportowca stulecia"
- W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości żegnamy sportowca stulecia - zaznaczył prezydent Andrzej Duda podczas mszy świętej pogrzebowej Ireny Szewińskiej w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
2018-07-05, 13:31
Posłuchaj
W pożegnaniu mistrzyni biorą udział członkowie rodziny, przyjaciele, olimpijczycy. Obecni są także prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, przedstawiciele rządu, a także kierownictwo ruchu olimpijskiego z szefem MKOl.
Prezydent podkreślił, że nazwisko Szewińskiej było symbolem polskiego sportu, było w nim obecne od zawsze i trudno sobie wyobrazić, że jej teraz zabraknie. - Niech zawsze ze wszystkimi polskimi sportowcami będą mądre słowa Pani Ireny, że życie nie może się składać tylko z pogoni za medalami. Bo wtedy klęska na stadionie będzie też życiową porażką. Dziękujemy za wspaniałe życie, będzie Pani dla nas zawsze przykładem. Cześć Jej pamięci" - podsumował prezydent Duda.
Głos w trakcie uroczystości zabrał również premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał w skrócie wielką karierę Szewińskiej, która chciała być... aktorką.
- Była wielką nadzieją dla Polski w trudnych czasach. Dawała chwałę polskiemu sportowi, była wzorem nie tylko dla sportowców, ale dla wszystkich Polaków. I za to jesteśmy jej ogromnie wdzięczni - podkreślił nad trumną. Szef rządu dodał, że pokazywała, jak poprzez sport tworzyć lepszy kraj i lepsze społeczeństwo.
Minister sportu i turystyki Witold Bańka wspomniał, że powiedzieć o Szewińskiej "wybitna" to za mało. - Była najwybitniejszą polską sportsmenką, pierwszą damą polskiego sportu, naszą sportową mamą. Ale przy tej całej wielkości była niezwykle skromną, dobrą osobą, wzorem dla zawodników i działaczy - mówił wzruszony Bańka.
REKLAMA
Irenę Szewińską wspominał też Edward Skorek ze złotej drużyny siatkarzy z igrzysk w Montrealu w 1976 roku. - W dniu pożegnania Ireny Szewińskiej wracają wspomnienia jej wspaniałych sukcesów - podkreślił. - Jej wynik na 400 metrów był ponadczasowy, kończyła w zasadzie samotnie, dobiegając do mety z przewagą 10 metrów - mówił Polskiemu Radiu siatkarski mistrz olimpijski.
Redaktor Maciej Petruczenko z Przeglądu Sportowego wspominał wszechstronność Ireny Szewińskiej. - Ustanawiała rekordy świata na dystansach od 60 do 400 metrów. Tego nie był w stanie zrobić ani Usain Bolt, ani Wilma Rudolph, ani Carl Lewis - mówił dziennikarz.
W imieniu lekkoatletów Szewińską pożegnał dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, wiceprezes PZLA Tomasz Majewski, zwracając uwagę, że sportowi poświęciła 60 lat. - Tron królowej sportu jest pusty - powiedział. Prezes PKOl Andrzej Kraśnicki w swym wystąpieniu podkreślił zaś, że "to co nas łączy dzisiaj, to wielki hołd jaki chcemy oddać osobie, która całe swoje życie oddała, aby polski sport był pełen blasku". Jak poinformował, na adres PKOl napłynęły kondolencje ze wszystkich stron świata. - To nie były dziesiątki, a setki depesz - przekonywał. Przez najbliższy tydzień w siedzibie PKOl wyłożona będzie księga kondolencyjna.
Andrzej Szewiński, najstarszy syn, podkreślił: "Dla mnie i mojego brata Jarosława była wspaniałą mamą, dla taty Janusza - żoną, dla wnuków - babcią. Była najwspanialszą kobietą. Rok temu rodzice obchodzili 50-lecie ślubu. Uczyła nas mądrości życiowej od najmłodszych lat".
Pogrzeb zmarłej w miniony piątek zdobywczyni siedmiu medali olimpijskich w lekkoatletyce, która ostatnio pełniła funkcję wiceprezesa PKOl i była członkinią MKOl, miał charakter uroczystości państwowej. Odbył się w asyście Kompanii Wojska Polskiego, z salwą honorową. Ceremonię pogrzebową na cmentarzu poprzedziła msza święta w katedrze polowej Wojska Polskiego.
REKLAMA
Setki kibiców oddało hołd
W ostatniej drodze wybitnej lekkoatletce towarzyszyły setki kibiców i ludzi nie interesujących się na co dzień sportem. Ci podkreślali, że przyszli oraz przyjechali z różnych stron kraju, by oddać hołd "wielkiej postaci i osobowości". - Odejście Ireny Szewińskiej to wielka strata dla całej rodziny olimpijskiej - podkreślił przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach.
- Każdy, kto był świadkiem jej występów sportowych widział, w jakim stylu osiąga sukcesy, widział, że towarzyszy temu nieodparta elegancja. Wszyscy, którzy mieli kontakt z Ireną jako przyjaciółką, zetknęli się z jej wielkim ciepłem i serdecznością - mówił Niemiec. Mistrz igrzysk w Montrealu (1976) w drużynowym turnieju florecistów wskazał, że Szewińska cała życie poświęciła sportowi.
- Była wzorem dla wszystkich i we wszystkim, a jednocześnie była niesamowicie skromna. Właśnie dlatego była inspiracją dla lekkoatletów i kobiet na całym świecie - zauważył szef ruchu olimpijskiego. - Żegnaj moja przyjaciółko, Irena! - zakończył wystąpienie w języku polskim wielce wzruszony Bach.
"To wielka strata dla sportu"
Kibice, zgromadzeni przed katedrą, zwracali uwagę zarówno na sukcesy sportowe, jak i osobowość zmarłej mistrzyni. - Przeurocza osoba, to wielka strata dla sportu, już na pewno nie będziemy mieli takiej osobowości (...) od dziecka śledziłem jej starty, w Mexico City wygrała 200 metrów z nowym rekordem świata - mówili fani, przypominając zwycięstwa polskiej multimedalistki.
Specjalnością Ireny Szewińskiej były biegi sprinterskie i skoki w dal. Zdobyła siedem medali olimpijskich, w tym trzy złote, trzynastokrotnie była medalistką mistrzostw Europy. Ośmiokrotnie poprawiała indywidualne rekordy świata. Po zakończeniu kariery przez 12 lat pełniła funkcję prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a od 1998 roku była także członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Irenę Szewińską w 1974 roku United Press International wybrał najlepszym sportowcem globu. W 1998 roku, w plebiscycie "Polityki", "Przeglądu Sportowego" i "Tempa" została uznana za postać numer jeden w polskim sporcie XX wieku. Cztery razy wygrała plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na Dziesięciu Najlepszych Sportowców Polski. Siedmiokrotnie triumfowała w rankingu Złote Kolce. W 2016 roku została odznaczona Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę.
REKLAMA
Irena Szewińska zmarła w miniony piątek w wieku 72 lat.
mr
REKLAMA