Jest akt oskarżenia ws. Arkadiusza Ł. ps. "Hoss". Postawiono mu zarzuty popełnienia dziesięciu przestępstw
Jest akt oskarżenia w sprawie Arkadiusza Ł. ps. "Hoss". Prokuratura zarzuca mu popełnienie dziesięciu przestępstw metodą "na wnuczka". Działając wraz z innymi osobami wyłudził w ten sposób od obywateli Szwajcarii i Niemiec ponad 1,6 miliona złotych w gotówce oraz biżuterię o wartości 530 tysięcy.
2018-08-29, 14:33
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w skierowanym do sądu akcie oskarżenia opisuje przestępstwa, jakich Arkadiusz Ł. wraz z współpracownikami dopuścił się od maja 2013 do kwietnia 2014 roku. Oszuści dzwonili do swoich przyszłych ofiar, udając ich członków rodziny bądź znajomych. Namawiali do przekazania pieniądzy i kosztowności. Działali na terenie Szwajcarii oraz Niemiec, przy czym telefoniczne dyspozycje co do realizacji poszczególnych przestępstw były wydawane przede wszystkim z Polski.
Jak twierdzi prokuratura, Arkadiusz Ł, ps. "Hoss" z popełniania przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodów. Obok wyłudzenia ponad 1,6 miliona złotych oraz biżuterii, wraz z innymi osobami usiłował wyłudzić kolejne 1,5 miliona. To jednak nie udało mu się, a na przeszkodzie stanęła czujność niedoszłych pokrzywdzonych, którzy nie ulegli namowom oszustów.
Oskarżony działał metodą na tzw. "wnuczka". Z książek telefonicznych pozyskiwał dane osób, których imiona wskazywały na starszy wiek. Następnie wraz z współpracownikami, udając rodzinę bądź znajomych w potrzebie, wyłudzał pieniądze i kosztowności. Jedna z ofiar pobrała z banku i przekazała oszustom ponad 600 tysięcy złotych oraz próbowała przekazać dalsze 350 tysięcy złotych. Inna przekazała oszustom biżuterię o wartości ponad 520 tysięcy złotych, planowała także przekazać im niemal 170 tysięcy złotych w gotówce.
"Hoss" nie przyznał się do winy
Arkadiusz Ł. ps. "Hoss" nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i odmówił składania wyjasnień. Przebywa w areszcie śledczym. Trafił do niego po tym, jak w marcu ubiegłego roku został zatrzymany przez policję na podstawie listu gończego. Wcześniej, w lutym, po pierwszym zatrzymaniu, prokuratura zwróciła się do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów o areszt, ale sąd uznał, że nie jest on konieczny i wyznaczył dozór policyjny. Po tej decyzji "Hoss" zniknął.
REKLAMA
Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił decyzję sądu niższej instancji, nakazując areszt. Dodatkowo okazało się, że sędzia Sądu Rejonowego rozpatrzyła wniosek o areszt już po wyznaczonym czasie 24 godzin od zatrzymania. Prokuratura Krajowa chciała uchylenia immunitetu sędzi, by postawić jej zarzut przekroczenia uprawnień i bezprawnego pozbawienia wolności Arkadiusza Ł, jednak Sąd Najwyższy ostatecznie nie zgodził się na to.
Prokuratura Okręgowej w Warszawie prowadzi też postępowania karne dotyczące osób współdziałających z Arkadiuszem Ł. Śledczy sukcesywnie kierują w ich sprawach akty oskarżenia do sądów. W sprawie Arkadiusza Ł. ps. "Hoss" trwa także proces przed poznańskim sądem, również w sprawie przestępstw popełnianych metodą "na wnuczka".
kad
REKLAMA