Robert Winnicki o tzw. "ACTA2": apeluje, żeby rząd po prostu nie uchwalał tego prawa w Polsce
- Droga, którą poszedł europarlament, to droga na skróty, w kierunku większego "zamordyzmu" w sieci i dlatego sprawa jest na tyle istotna wystosowałem wczoraj apel do premiera Morawieckiego, do prezesa Kaczyńskiego, do szefa klubu PiS Terleckiego, żeby ta dyrektywa nie była przenoszona na polskie prawo - mówił w rozmowie z PolskieRadio24.pl Robert Winnicki, poseł niezależny i prezes Ruchu Narodowego.
2018-09-13, 18:37
Parlament Europejski poparł zmiany w prawie autorskim w sieci. Zabiegała o to część europejskich artystów i wydawcy prasowi, zmianom sprzeciwiały się niektóre światowe koncerny informatyczne. "Za" głosowało 438 europarlamentarzystów, przeciw było 226, 39 wstrzymało się od głosu. Wielu użytkowników sieci uważa, że nowa dyrektywa tworzy prawo, które może być nadużywane. Wiąże się to z protestami. W wielu miastach internauci wyszli na ulice. Głośny był też przypadek Wikipedii, która w lipcu tego roku, w proteście przeciw ACTA2 zablokowała swoje strony na 24 godziny.
Kontrowersje dotyczą głównie artykułów 11. i 13. Pierwszy wprowadza "podatek od linków" czyli obowiązkową opłatę za zamieszczanie odnośników, która zamieszczający miałby płacić twórcy materiału znajdującego się pod danym linkiem. Artykuł 13. z kolei nakłada na platformy tj. Facebook czy Youtube monitorowanie zamieszczanych na nich treści pod kątem łamania praw autorskich.
- Uważam, że ACTA2 to duże zagrożenie dla wolności słowa w internecie, która niestety jest sukcesywnie ograniczana. Uważam, że bardzo źle się stało, że ta dyrektywa została przyjęta przez europarlament. Nie jest to dobry model na ochronę praw autorskich - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Robert Winnicki.
- Trzeba je chronić, ale na pewno nie poprzez działania cenzurujące, nawet na poziomie cenzury prewencyjnej (…) Można np. zwiększać raczej sankcje za kradzież intelektualną - dodał.
REKLAMA
"Apeluje, żeby rząd po prostu nie uchwalał tego prawa w Polsce"
Robert Winnicki stwierdził, że będzie zabiegał o to, aby na bazie dyrektywy o tzw. "ACTA2" nie zostało uchwalone prawo w Polsce.
- Droga, którą poszedł europarlament, to droga na skróty, w kierunku większego "zamordyzmu" w sieci i dlatego sprawa jest na tyle istotna, zarówno słowa w sieci, dla wolności debaty publicznej, jak i z punktu widzenia obrotu gospodarczego w sieci, że wystosowałem wczoraj apel do premiera Morawieckiego, do prezesa Kaczyńskiego, do szefa klubu PiS Terleckiego, żeby ta dyrektywa nie była przenoszona na polskie prawo. Dyrektywy Unii Europejskiej są realizowane w ten sposób, że muszą one być uchwalone w postaci prawa krajowego - podkreślił polityk.
- Dlatego ja apeluje, żeby rząd po prostu nie uchwalał tego prawa w Polsce, żeby przeciwstawił się Brukseli. Uważam, że to jest w najlepiej pojętym polskim interesie narodowym, ale i gospodarczym, jeśli chodzi o swobody obywatelskie, żeby nie zgadzać się na realizację tej dyrektywy - dodał.
dcz/PAP
REKLAMA
REKLAMA