Sąd oddalił wniosek wyborczy przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Chodziło o słowa o drogach

Wniosek dotyczył słów premiera Mateusza Morawieckiego, który w trakcie spotkania z wyborcami w Świebodzinie odniósł się do tempa budowy dróg za czasów, kiedy u władzy była koalicja PO-PSL. 

2018-09-24, 13:56

Sąd oddalił wniosek wyborczy przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Chodziło o słowa o drogach

Posłuchaj

Sędzia Radosław Tukaj (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek Platformy Obywatelskiej przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.

To już druga rozprawa w tej sprawie. W czwartek Sąd Okręgowy wniosek oddalił, ponieważ - w ocenie sądu - nie spełniał wymogów, aby rozpatrywać go w trybie wyborczym. W piątek Sąd Apelacyjny uznał inaczej i zdecydował o odesłaniu sprawy do pierwszej instancji w celu ponownego rozpoznania. 

W ocenie sądu, jak mówił sędzia Radosław Tukaj, wypowiedź premiera miała charakter agitacji jednak było to spotkanie z udziałem szefa rządu, a nie na przykład konferencja prasowa. Wypowiedź należy traktować jako całość i jej fragment "nie było dróg i mostów” trzeba uznać jako chwyt retoryczny. Użycie słowa "wydajemy” oznacza, według sądu, proces już rozpoczęty, czyli zawierający również te inwestycje, które są również na etapie realizacji i przygotowania. 

W trakcie rozprawy mec. Jacek Dubois, który reprezentował wnioskodawcę, czyli Platformę Obywatelską, wyjaśnił, że podstawą wniosku jest artykuł 111 Kodeksu Wyborczego. Mówi on o przekazaniu nieprawdziwych informacji podczas agitacji wyborczej. Według adwokata artykuł 106 tegoż kodeksu potwierdza, że premier Mateusz Morawiecki, miał prawo prowadzić agitację na rzecz kandydata i to w Świebodzinie, zdaniem prawnika, robił. 

REKLAMA

"Kłamstwo wyborcze"

Adwokat podniósł też kwestię odpowiedzialności za wypowiedzi osób spoza komitetu wyborczego, które należy uznać za agitację. W ocenie pełnomocnika Platformy Obywatelskiej prezes Rady Ministrów bierze czynny udział w kampanii wyborczej.

Mec. Jacek Dubois zasugerował, że premier mógł dokonać polemiki poprzez ocenę tempa budowy dróg, ale tego nie zrobił. Mówiąc, że „nie było" - według adwokata - szef rządu świadomie wprowadził w błąd osoby, które nie miały możliwości weryfikacji tej informacji. Przekaz, że teraz wydajemy na inwestycje dużo więcej, w ocenie pełnomocnika PO, jest kłamstwem wyborczym, które należy sprostować we wszystkich mediach, w których wypowiedzi premiera zostały zacytowane. 

Pełnomocnik premiera Mateusza Morawieckiego adwokat Bogusław Kosmus podniósł, że wypowiedź szefa rządu składała się z dwóch części. Jego zdaniem nie ma podstaw, aby analizować pierwszą część wypowiedzi nie biorąc pod uwagę drugiej części i odwrotnie. W ocenie adwokata doszło do nadinterpretacji słów premiera, jego zdaniem zarzut pełnomocników Platformy Obywatelskiej, że mamy do czynienia z wypowiedzią o faktach jest bezzasadny. - Trzeba by być z innej planety, aby uwierzyć w wypowiedź, że za czasu rządów poprzedników nie wybudowano dróg i mostów poprzedni rząd nie wybudował - mówił adwokat.

Dzisiejsze postanowienie sądu nie jest prawomocne.

REKLAMA

IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej