Zbigniew Ziobro o dostępie do akt w kontekście afery taśmowej: czy Sąd Najwyższy jest apolityczny?

Zdaniem ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry udostępnienie przez Sąd Najwyższy akt z afery taśmowej skłania do pytania o apolityczność SN. Dodał, że być może należałoby ustalić, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez sędziów SN, którzy udostępnili materiały.

2018-10-08, 17:21

Zbigniew Ziobro o dostępie do akt w kontekście afery taśmowej: czy Sąd Najwyższy jest apolityczny?
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Zapytany na konferencji prasowej, czy prokuratura badała wątek - którego dotyczą nagrane rozmowy - wsparcia finansowego dla byłego ministra skarbu Aleksandra Grada, Zbigniew Ziobro odparł, że śledztwo toczyło się zanim on objął stanowisko i przed połączeniem funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Apolityczność SN

- Należy zadać pytanie politykom PO, jak to jest, że śledztwo prowadzone według ich reguł gry miało nie dopatrzeć jakichś okoliczności - powiedział.

- Proszę pytać szefów ówczesnej prokuratury i tych, którzy nadzorowali śledztwo - dodał.

Według Ziobry to jest sprawa godna uwagi w kontekście pytania o apolityczność i dystans od zgiełku sporów politycznych aktualnego Sądu Najwyższego. – Myślę, że warto odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to jest z tym zaangażowaniem i apolitycznością SN, jeżeli to SN udostępnia, i to tylko nielicznym spośród dziennikarzy, takie informacje, a także jak to jest, że dzieje się to przed rozpoznaniem kasacji. Jak to się ma do rygorów prawa - mówił minister.

REKLAMA

Dodał, że być może należałoby ustalić, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez sędziów SN, którzy udostępnili materiały.

Według tygodnika "Sieci" w sprawie nagrań z wypowiedziami Mateusza Morawieckiego (wówczas prezesa banku) źródłem ujawnionych nagrań i zeznań był Sąd Najwyższy, który - w ocenie "Sieci" - toczy otwartą wojnę z rządem. "Dowiedzieliśmy się, że wystarczyły trzy tygodnie, aby Sąd Najwyższy zapoznał się z ponad 40 tomami akt afery taśmowej i udzielił zgody na wgląd do materiału dziennikarzom Onetu" - skomentował tygodnik dodając, że zgodę uzyskał także m.in. tygodnik "Polityka".

Zgoda na dostęp do akt

Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski powiedział, że nie wie, by jakiemukolwiek medium odmówiono dostępu do akt "afery taśmowej", a zgodę otrzymały wszystkie redakcje, które o to wystąpiły. - To była normalna, rutynowa czynność - powiedział Laskowski w TOK FM.

Rzecznik SN w poniedziałek skomentował w ten sposób wypowiedź europosła PiS Karola Karskiego, według którego dostęp do akt tzw. afery taśmowej dostały tylko wybrane redakcje, a niektórym redakcjom tego dostępu odmówiono.

REKLAMA

- Zgłaszały się różne redakcje, kilku dziennikarzy Onetu, zgłaszali się także dziennikarze "Polityki". Z tych materiałów, które znam, wynika, że wszyscy dostali te zgody, zresztą nie bardzo widziałbym podstawy do odmowy, a zwłaszcza do różnicowania jednych i drugich - powiedział Laskowski. Zaznaczył, że zgody nie udziela się jedynie na wgląd w materiały niejawne, zawarte w odrębnych tomach i przechowywane w kancelarii tajnej.

bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej