Dziecko połknęło magnes z lodówki. Do szpitala jechało w policyjnej eskorcie
Półtoraroczny chłopiec połknął magnes, który zdjął z lodówki, wykorzystując nieuwagę rodziców. Zaczął się krztusić. Miał problemy z oddychaniem. Rodzice ruszyli do szpitala w Białymstoku.
2018-10-10, 16:35
Informację o dławiącym się dziecku, które ma problemy z oddychaniem, białostocki dyżurny odebrał w poniedziałek przed godziną 17. Dzwonił ojciec wiozący półtorarocznego chłopca, który połknął ozdobny magnes i wymagał natychmiastowej pomocy. – Mężczyzna jechał z oddalonego o 70 kilometrów Zambrowa i nie znał dobrze Białegostoku – wyjaśnia w rozmowie z tvp.info podkom. Marta Rodzik z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Dyżurny natychmiast wysłał policyjny patrol. – Funkcjonariusze czekali na nich w miejscowości Porosły – wyjaśnia policjantka. W dalszą drogę ruszyli razem na „kogutach”.
W ciągu kilkunastu minut udało im się przebić przez zatłoczone o tej porze miasto i dotrzeć do szpitala w centrum. Tam na dziecko czekali już lekarze powiadomieni przez dyżurnego. – Jeden z policjantów wyjął chłopca z fotelika i przekazał medykom – wyjaśnia rzeczniczka. Lekarze zajęli się dzieckiem i tym razem historia zakończyła się szczęśliwie.
kad, tvp.info
REKLAMA
REKLAMA