Premier: Polska jest jednocześnie proamerykańska i proeuropejska
- Polska jest jednocześnie bardzo proamerykańska i bardzo proeuropejska - oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji FOTAR w Hamburgu dot. relacji transatlantyckich. Problemy widzimy raczej po stronie Chin i Rosji, niż Stanów Zjednoczonych - dodał.
2018-11-17, 19:01
Posłuchaj
Premier w sobotę bierze udział w konferencji Future of Transatlantic Relations (FOTAR). Szef polskiego rządu wraz z wicekanclerzem i ministrem finansów Niemiec Olafem Scholzem zabrał głos w dyskusji pt. "Europejska perspektywa na przyszłość stosunków transatlantyckich".
Morawiecki był pytany o ocenę obecnej administracji amerykańskiej, biorąc pod uwagę, że po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA relacje transatlantyckie pogorszyły się.
Szef polskiego rządu stwierdził, że powody tego pogorszenia leżą "po obu stronach Atlantyku". - Z polskiego punktu widzenia to jest bardzo zły fenomen. My jesteśmy przekonani, że powinniśmy mieć aktywny wkład w naprawę tych relacji - powiedział.
Podkreślił, że "polskie społeczeństwo i polskie państwo są proamerykańskie, ale też proeuropejskie. - Nie ma wielu takich krajów jak Polska, które jednocześnie są bardzo proamerykańskie, protransatlantyckie a z drugiej strony są bardzo proeuropejskie - powiedział Morawiecki.
Według niego jednym z powodów obecnych napięć w relacjach transatlantyckich jest to, że "czasem tracimy główny przekaz z oczu".
Język Donalda Trumpa bardzo bezpośredni
- Bardzo często słyszę narzekania na politykę handlową USA (...). Brak barier celnych jest ważny, by handel mógł się rozwijać i kiedy słyszę, że Stany Zjednoczone są przeciwko takiemu handlowi a Chiny są za takim handlem, to uśmiecham się i nie sądzę, żeby tak było do końca - powiedział Morawiecki.
Przyznał, że język używany przez Donalda Trumpa jest często "bardzo bezpośredni, bardzo szorstki w przeciwieństwie do języka prezydenta Chin". - Nie powinniśmy jednak nie doceniać prawdziwych barier w handlu między Europą a Chinami - zaznaczył Morawiecki.
Wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone nie są adwersarzem Europy. - Oczywiście, że nie. Chcielibyśmy mieć pokojowe relacje ze wszystkimi, w tym z Rosją i Chinami, ale widzimy problemy raczej po ich stronie, po stronie Chin i Rosji, niż Stanów Zjednoczonych - powiedział Morawiecki.
REKLAMA
Zmiany w reformie sądownictwa
- Jestem przekonany, że na pewno dogadamy się z KE w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce; w ciągu kilku dni zaproponujemy KE "pewne zmiany. Mamy nadzieję, że będzie z tego zadowolona - oznajmił w sobotę premier.
Morawiecki został zapytany, jak rozwiąże problemy między Polską a Komisją Europejską, związane z reformą wymiaru sprawiedliwości. - Jestem przekonany, że na pewno dogadamy się z KE i na pewno znajdziemy rozwiązanie w tej dyskusji - oświadczył szef rządu.
Jak przekonywał, w reformie chodzi o zwiększenie wydajności systemu sądownictwa. - Takie są nasze zamiary i uważam, że zmierzamy we właściwym kierunku - powiedział Morawiecki.
- Trzeba się uspokoić, trzeba dojść do kompromisu, trzeba prowadzić dialog - to się obecnie dzieje - podkreślił premier. Poinformował również, że w ciągu kilku dni Polska przedstawi i zaproponuje KE "pewne zmiany". - Mamy nadzieję, że będzie z tego zadowolona - zauważył Morawiecki.
Traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej
Politycy zostali zapytani o zapowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, który 20 października poinformował o zamiarze wycofania się USA z traktatu INF (Intermediate-Range Nuclear Forces Treaty), uzasadniając to notorycznym łamaniem jego postanowień przez Rosję.
Morawiecki dopytywany, czy Stany Zjednoczone powinny wypowiedzieć traktat INF, skoro Rosja rzeczywiście go łamie, wskazał, że Polska rozumie, dlaczego Amerykanie chcą to zrobić. Jednocześnie zaznaczył, że jest potrzeba wypracowania w zamian nowego rozwiązania, może nawet nowego traktatu. - Tak szybko, jak to tylko możliwe, ponieważ potrzebujemy konstruktywnego rozwiązania. Brak traktatu INF doprowadzi do tego, że wszystkie kraje pójdą w swoim kierunku i to też nie jest dobre - stwierdził szef rządu.
Premier wskazał ponadto, że w sprawie INF istotne są dwa aspekty. Jeden to Rosja, drugi to Chiny, które - jak zaznaczył - "oczywiście nie są częścią tego traktatu i teoretycznie mogą pracować nad czymkolwiek im się podoba".
REKLAMA
Silna europejska armia
- Byłbym za silną europejską armia, ale aby ją zbudować, kraje Unii Europejskiej musiałyby zwiększyć nasze wydatki na obronność; to jest warunek wstępny – zaznaczył premier.
- Byłbym za silną europejską armią, ale aby ją zbudować, musielibyśmy zwiększyć nasze wydatki na obronność. Niemcy wydają 1,23 proc. PKB na obronność, Francja 1,78 proc., Hiszpania 1,65 proc. Polska jest jednym z niewielu krajów NATO, które wydają 2 proc., a nawet więcej na obronność. To jest pewien warunek wstępny, aby projekt wspólnej europejskiej armii stał się realny" - podkreślił szef polskiego rządu.
Jak dodał, "łatwo o tym mówić, ale o wiele trudniej stworzyć właściwe środowisko i miejsce w budżecie, by to zrealizować". - Polska popiera PESCO (stałą współpracę strukturalną państw UE w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony - PAP), popieraliśmy również fundusz obronny. Te inicjatywy wspieraliśmy i wspieramy, ale jednocześnie warto porównać całkowite wydatki na obronność Europy z wydatkami Rosji, które są o wiele wyższe niż te oficjalne, oraz z wydatkami USA - powiedział Morawiecki.
Nord Stream jest zagrożeniem
Na wschód od Odry nikt w nie wierzy, że Nord Stream 2, to projekt biznesowy. Z punktu widzenia Polski to bardzo niebezpieczny projekt - mówił w Hamburgu premier Mateusz Morawiecki
Premier mówił, że w kontekście europejskiego bezpieczeństwa ważna jest też kwestia gazociągu Nord Stream 2. - Znam stanowisko niemieckiego rządu, że to jest projekt biznesowy, ale na wschód od Odry nikt w to nie wierzy - powiedział. Podkreślił, że z punktu widzenia m.in. Polski Nord Stream 2 to bardzo niebezpieczny projekt.
Jak mówił, jeśli okaże się, po zbudowaniu Nord Stream 2, że ukraiński system przesyłu gazu jest niepotrzebny, to "co powstrzyma (prezydenta Rosji) Władimira Putina od wmaszerowania do Kijowa".
- Zdziwicie się państwo, kogo zacytuję, ale Lenin powiedział kiedyś, że kapitaliści są tak chciwi, że sprzedadzą nam sznur, przy pomocy, którego ich powiesimy. My Europejczycy mamy teraz płacić Rosjanom za gaz, oni zarobią ogromne pieniądze, które zainwestują w swój system zbrojenia a my poprosimy Amerykanów, by dali nam parasol bezpieczeństwa przeciwko Rosji. To jest logika tego, co mówił Lenin - mówił premier.
REKLAMA
Mateusz Morawiecki był też pytany, co pomyślał, kiedy usłyszał, że kanclerz Niemiec Angela Merkel odchodzi ze stanowiska szefowej CDU.
- Oczywiście to jest polityka niemiecka, to nie jest polska polityka, to jest jej osobista decyzja, staraliśmy się tak dobrze współpracować, jak to się tylko dało z każdym rządem Republiki Federalnej Niemiec - powiedział premier.
- Nie komentujemy tej decyzji, uważamy, że jest to po prostu jej decyzja, naprawdę wykonywała wspaniałą pracę dla Niemiec (...) Życzę jej wszystkiego, co najlepsze - dodał polski premier.
Po zakończeniu udziału w konferencji szef polskiego rządu złożył wieniec i zapalił znicz na terenie Polskiej Kwatery Wojennej 1939-1945 na cmentarzu Ohlslorf w Hamburgu.
ras
REKLAMA