Konwencja Zjednoczonej Prawicy jeszcze w tym roku? Adam Bielan wyjaśnia
- Jeszcze przed Bożym Narodzeniem możliwa jest konwencja Zjednoczonej Prawicy - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Odnosząc się do wyjazdowego posiedzenia klubu PiS, poinformował, że będzie ono służyło m.in. ustaleniu celów legislacyjnych na przyszły rok.
2018-12-05, 15:04
Wicemarszałek Senatu pytany był na antenie radia RDC, czego można spodziewać się po wyjazdowym posiedzeniu klubu PiS. Jak poinformował szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, odbędzie się ono w piątek i w sobotę.
- Takie spotkania odbywają się raz na kilka miesięcy, gdzie w spokojnej atmosferze, z dala od kamer telewizyjnych, od tej bieganiny w Sejmie, możemy przez dwa dni porozmawiać o kwestiach strategicznych, podsumować, co się udało zrobić i czego nie udało się zrobić w mijającym roku i jakie powinniśmy mieć cele legislacyjne (...) na kolejny rok - powiedział Bielan.
W rozmowie padło pytanie, czy obozowi rządzącemu potrzebny jest "nowy impuls polityczny". Jak wskazał prowadzący, mówi się o "pewnego rodzaju spotkaniu, konwencji", na którym miałaby być wyznaczone "nowe cele".
Wicemarszałek Senatu powiedział, że koniec listopada i początek grudnia miały być politycznie czasem "refleksji nad przebiegiem kampanii samorządowej" i "przygotowań strategicznych przed rokiem wyborów europejskich i sejmowych".
REKLAMA
- Ale mimo wszystko wydaje mi się, że moglibyśmy być nieco bardziej aktywni i te wydarzenia, konwencja - o której pan powiedział - rządu i ewentualna konwencja Zjednoczonej Prawicy, taka partyjna, jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, będą temu służyć - podkreślił Bielan.
Mówiąc o terminie konwencji, zastrzegł, że na pewno nie będzie to w "ostatnich dniach przed Bożym Narodzeniem". - Bo wtedy Polacy tradycyjnie myślą już tylko i wyłącznie o przygotowaniach do świąt - podkreślił.
"Nie widzę takiej wspólnoty programowej"
Wicemarszałek Senatu był pytany na antenie radia RDC również o sondaże, które wskazują, że im większa integracja opozycji, tym trudniejsza będzie sytuacja Prawa i Sprawiedliwości.
Bielan przyznał, że jeżeli spytamy Polaków o to, jak ma wyglądać rząd i kto z kim powinien tworzyć koalicje, to bardzo duża część stwierdzi, że "wszyscy ze wszystkimi powinni się porozumieć".
REKLAMA
- Natomiast w praktyce tworzenie takiej listy jest niemożliwe, bo co łączy Barbarę Nowacką, która jest zdecydowaną zwolenniczką skrajnej liberalizacji ustawy antyaborcyjnej z Romanem Giertychem, który jest temu przeciwny? Co łączy panią Lubnauer, która chce likwidować 500+ i jest politykiem bardzo liberalnym - jeśli chodzi o poglądy gospodarcze - z politykami PSL, którzy w teorii przynajmniej mają podejście bardzo prospołeczne? - pytał.
- Nie widzę takiej wspólnoty programowej - podkreślił. Zdaniem Bielana, gdyby taka lista powstała, obiektywne media zaczęłyby wytykać jej niespójności programowe, w wyniku czego "realne poparcie dla takiej listy byłoby znacznie mniejsze".
Odnosząc się do tego, czy PSL powinno w wyborach startować samodzielnie czy też przyłączyć się do Koalicji Obywatelskiej, Bielan ocenił, że PSL "nie ma dobrego wyjścia". Jak podkreślił, wybory samorządowe pokazały, że ugrupowanie ludowców może mieć problem z przekroczeniem progu wyborczego. - A z drugiej strony jeżeli dołączy do ugrupowania pani Barbary Nowackiej czy Katarzyny Lubnauer, czyli Koalicji Obywatelskiej, to straci bardzo dużą część swoich wyborców na wsi - powiedział Bielan.
O powstaniu szerokiej listy do wyborów w Parlamencie Europejskim mówią od jakiegoś czasu m.in. politycy PO i Nowoczesnej. Lider PO Grzegorz Schetyna przekonywał w środę w radiowej Jedynce, że zależy mu na tym, by zbudować listę, która wygra "bardzo wyraźnie wybory z PiS i potwierdzi europejskie aspiracje Polaków".
REKLAMA
mr
REKLAMA