Protesty we Francji. Ryszard Czarnecki: Francuzi nie zagłosują na partię rządzącą w wyborach do PE
Już od miesiąca trwają protesty "żółtych kamizelek we Francji" przeciwko wysokim kosztom utrzymania. Czy przełożą się one na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego - a co za tym idzie - inny rozkład sił w UE? - Szansę na zdobycie większej liczby głosów mają konserwatyści i ugrupowania eurosceptyczne - twierdzi europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).
2018-12-11, 12:27
Sytuacja w całej Francji jest napięta. W demonstracjach "żółtych kamizelek" wzięło udział około 136 tys. osób. W Paryżu ponownie doszło do starć uczestników protestów ze służbami. Aresztowano 1723 osoby.
Protesty odbyły się również w Belgii i Holandii. Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, nie ma wątpliwości, że "mogą się nimi zarazić również inne państwa UE". - W kontekście tych protestów należy pamiętać, że Francja jest pewnym trendsetterem w Europie. Dlatego bardzo prawdopodobne jest to, że te protesty wybuchną w innych rejonach Europy. Mam na myśli część południową oraz kraje starej UE. Zwłaszcza, że demonstracje są skuteczne, a ruchy obywatelskie mają duży wpływ na politykę Francji. Inne państwa mogą pójść tym tropem - stwierdza.
- Czy będzie miało to wpływ na rozkład sił w UE po zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego - pytamy europarlamentarzystę. - Myślę, że na pewno będą miały wpływ na zwiększenie frekwencji w wyborach do PE, a co za tym idzie również na inny rozkład sił w UE. Manifestanci nie zagłosują raczej na przedstawicieli partii rządzącej. Szansę na zdobycie większej liczby głosów mają konserwatyści i ugrupowania eurosceptyczne - ocenia Czarnecki.
Wniosek ws. debaty o "kryzysie demokracji we Francji"
W poniedziałek PE odrzucił wniosek frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, złożony przez europosła PiS, o przeprowadzenie debaty na temat sytuacji we Francji.
REKLAMA
Czarnecki, przedstawiając w PE wniosek EKR dotyczący debaty w sprawie - jak to ujęto - "kryzysu demokracji we Francji", podkreślił, że Francja jest jednym z dwóch najważniejszych państw UE. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją w tym kraju. Podczas ostatnich czterech weekendów na ulice francuskich miast wyszły setki tysięcy demonstrantów. Ponad 2 tys. zostało aresztowanych, blisko 900 osób zostało rannych - wskazał Czarnecki.
- Wcześniej zaakceptowany został wniosek innej frakcji, aby rozmawiać o sytuacji w Czechach. Tak, jak PE zajmował się sytuacją w Rumunii, sytuacją na Węgrzech, w Polsce, tak też powinniśmy porozmawiać o sytuacji we Francji, bo jest to ważne z punktu widzenia interesów całej Unii Europejskiej - podkreślił Czarnecki.W środę EKR wystąpi do Konferencji Przewodniczących PE o przeprowadzenie debaty na temat kryzysu demokracji we Francji w czasie kolejnej sesji plenarnej.
Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl
REKLAMA