Jacek Liziniewicz: PiS nie oddaje walkowerem dużych miast
- Ukłon w stronę klasy średniej pokazuje, że PiS nie oddaje walkowerem dużych miast i będzie próbowało stworzyć ofertę dla mieszkańców większych aglomeracji - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Jacek Liziniewicz, publicysta "Gazety Polskiej Codziennie".
2018-12-15, 14:11
Dziennikarz podkreślił, że podczas konwencji Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki nawiązywali do ostatnich decyzji prezydenta Warszawy. - PiS wsiadło na konia, którego podstawiła Platforma Obywatelska. Mowa o ostatnich działaniach Rafała Trzaskowskiego, który złamał obietnice kampanijne - mówi Jacek Liziniewicz. Publicysta dodaje, że "największym atutem rządzących w ostatnich tygodniach byli Rafał Trzaskowski i Hanna Zdanowska, która też podniosła opłaty w Łodzi". - To tak, jakby zapisali się nagle do sztabu wyborczego PiS - zauważa.
Zdaniem Liziniewicza jednym z głównych przekazów płynących z przemówień wygłoszonych podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości jest próba odzyskania jednolitego kierunku działań. - W partii pojawił się pewien zamęt i był problem z określeniem polityki na kolejne miesiące. Dziś następuje próba przełamania tego i pokazania, jak będą wyglądały te najbliższe miesiące - ocenia dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie".
- Dzisiejsza konwencja miała pokazać jedność obozu i to, że wszyscy idą w tę samą stronę. Wskazuje na to obecność wszystkich liderów Zjednoczonej Prawicy. Przemawiał Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. Oni wszyscy będą wyznaczać ten wspólny cel - dodaje publicysta.
Jacek Liziniewicz zapytany o to, kto był głównym adresatem przemówień, powiedział, że "konwencja był istotna z punktu widzenia działaczy i sympatyków PiS". - Program tworzy się po to, by zaskakiwać i pozyskiwać nowych wyborców, a ten poznamy na początku roku. Dziś chodziło o scementowanie jednolitego przekazu - ocenia.
REKLAMA
rozmawiał Paweł Kurek
REKLAMA